Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 12-05-2020, 13:25   #131
 
Koime's Avatar
 
Reputacja: 1 Koime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputację
Atak na gobliny przeprowadzony został nadwyraz sprawnie, co bardzo zadowoliło Archiego. Tak jak inni przykląkł przy jednym z zielonych starając się odzyskać wystrzelony bełt (każda sztuka amunicji może się jeszcze przecież okazać bezcenna w trakcie tej ekspedycji). Zanim wyruszyli w dalszą drogę, rzucił jeszcze okiem w stronę wygaszonego paleniska, jak zwykle mając nadzieję, że nie znajdzie tam resztek poszukiwanego przez nich rodzeństwa.

Poproszę rzut na investigation


Brak pułapek w kolejnych pomieszczeniach sprawił, że zaczęła dopadać go lekka paranoja, odnośnie tego czy na pewno niczego nie przeoczył. W sali ćwiczeń okazało się również, że jego zestaw wytrychów ponownie musiał zostać wykorzystany do poradzenia sobie z zamkiem.

”Teraz to już na pewno zaczną mnie nazywać drużynowym włamywaczem” - westchnął w duchu.

Jakież było jego zdziwienie, gdy po drugiej stronie zastali związanych jeńców, tym bardziej, że nie wszyscy byli koboldami. Kwestię rozmowy z ciemnoskórą elfką, pozostawił ich głównym dyplomatom, sam zaś zwrócił się do postawnego dragonborna.

- Draugdinie, bądź proszę tak dobry i przypilnuj by Meepo wypytał swych kamratów, czy nie wiedzą czegoś o smoczątku i rodzeństwie Hurcele. Amosie, pomógłbyś mi sprawdzić czy w poprzednim pomieszczeniu udałoby się nam znaleźć jakieś użyteczne narzędzia? - zagadał kompana, by ten zbyt przedwcześnie nie zmienił swych słów w czyn.

Poproszę o investigation check w sali ćwiczebnej. Dodatkowo perception check co jakiś czas - nasłuchiwanie czy ktoś się nie zbliża.


 

Ostatnio edytowane przez Koime : 12-05-2020 o 13:34.
Koime jest offline  
Stary 12-05-2020, 18:41   #132
 
Umbree's Avatar
 
Reputacja: 1 Umbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputację
Nie zdążyła uzyskać odpowiedzi od drowki, gdy wyniknęła sytuacja z koboldami. Willie nie był zachwycony ich oswobodzaniem, co rozumiała, biorąc pod uwagę jak gnomy nienawidziły rogatych humanoidów. Musiała zabrać głos i zająć stanowisko.

- Nie jesteśmy misją ratunkową koboldów, tylko szukamy smoka - powiedziała i spojrzała na Meepo. - Najpierw odnajdziemy Calcryxa, potem ewentualnie w drodze powrotnej uwolnimy twoich pobratymców. Biorąc pod uwagę, w jakim mizernym są stanie, musieli siedzieć tutaj sporo czasu, więc jak poczekają na nas jeszcze trochę, nic im się nie stanie.

Po tych słowach chwyciła uwolnionego przez Brana kobolda i sama przywiązała go z powrotem.
- Problem rozwiązany, zajmijmy się lepiej sprawami ważnymi, czyli tamtą drowką - rzuciła do pozostałych i wróciła do kobiety, by wysłuchać, co ma do powiedzenia.
 
Umbree jest offline  
Stary 12-05-2020, 19:22   #133
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Bran potrafił zrozumieć nienawiść, ale głupoty - nie. A za taką uznał postępowanie wobec koboldów, których uwolnienie nie przyniosłoby wszak straty czasu. No i trudno się było dziwić pragnieniom Meepo. Ale zapewne tak Elora, jak i Willie zostawiliby swoich pobratymców w więzach...
I dlaczego niby sprawa drowki miałaby być ważniejsza? Solidarność płci? Przecież Shinra też mogła czekać do ich powrotu.

Zaklinacz nie zamierzał z kompanami dyskutować, ale jego sympatia do Elory znacznie się zmniejszyła.
Jako że nie było już nic do powiedzenia, Bran opuścił pomieszczenie, by dopilnować, by czasem jakiś ktoś nie zamknął drzwi i nie uczynił z nich więźniów.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 13-05-2020 o 07:17.
Kerm jest offline  
Stary 12-05-2020, 21:10   #134
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
Amos przyjął decyzję i działanie Elory z cichym zadowoleniem. Wąs lekko uniósł się do góry gdy minimalnie uśmiechnął się z aprobatą.

Stanął za kapłanką gotów bronić jej, gdyby którykolwiek z towarzyszy próbował interweniować. Na szczęście nikt nie był na tyle nierozważny, jednak mężczyzna pozostawał czujny.
Spojrzał na Archiego, którego darzył pewną sympatią, głównie ze względu na charakter, wzrost i umiejętności. - Pomogę, gdy uporamy się z sytuacją tutaj. - odpowiedział wskazując na klatkę z drowką. Wolał nie rozdzielać się gdy istniało realne ryzyko konfliktu wewnątrz drużyny wywołana goblinami, czy decyzją co zrobić dalej z tajemniczą nieznajomą zamkniętą w klatce. Z chęcią dowiedziałby się skąd się tu wzięła, jednak tak jak w poprzednim wypadku pozostawił rozmowę bardziej wygadanym.

- Dobrym pomysłem będzie przypilnowanie drzwi, żeby nikt nas nie zaskoczył w tym mini lochu. - dodał po chwili realnie oceniając sytuacje. Walka w tak małej przestrzeni byłaby wielce niekorzystna dla drużyny i relatywnie mały oddział byłby w stanie utrzymywać przewagę. O ile oczywiście nie pokona ich magia usypiająca Brana. Amos jednakże wolał polegać na sobie.
 
psionik jest offline  
Stary 13-05-2020, 19:34   #135
Wiedźmin Właściwy
 
Draugdin's Avatar
 
Reputacja: 1 Draugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputację
Draugdin rzeczywiście poszedł przypilnować Meepo podczas rozmów z kamratami. Z drugiej strony pomyślał sobie, że jeżeli koboldy mają wypracowany jakiś tajny system porozumiewania się to w saumie, żadne z nich nawet by się nie zorientowało.
Tak czy inaczej nie doszukał się niczego podejrzanego, a sam Meepo wydawał się naprawdę zaangażowany w funkcję przewodnika jaką powierzył mu wódz. Musiało im rzeczywiście zależeć na odzyskaniu tego smoka i na rozwiązaniu problemu z goblinami.

Przysłuchując się dyskusji towarzyszy wtrącił swoje dwa grosze:
- Nie do końca chyba rozumiem wasze/nasze obiekcje czy uwolnić te cztery koboldy teraz czy jak będziemy wracać. Z jednej strony zakładamy, że będziemy wracać, a co do tego nikt chyba nie może być pewny. Druga sprawa, że pracujemy dla wodza koboldów, a Meepo to potwierdzi, więc jak je uwolnimy teraz to z wdzięcznością pobiegną do swoich, a my zaplusujemy i zleceniodawcy. Po trzecie i ostatnie, rozumiem wahanie w związku z zostawieniem sobie za plecami wrogów. Jednak podjęliśmy się zlecenia starcia się z nieokreśloną ilością goblinów, a będziemy się obawiać czterech wychudzony i zagłodzonych koboldów za plecami? - Jego pytanie i rozważania zawisły w grobowej ciszy komnaty.

Natomiast drowka fascynowała chyba wszystkich. Tak przygoda robiła się coraz ciekawsza.
 
__________________
There can be only One Draugdin!

We're fools to make war on our brothers in arms.
Draugdin jest offline  
Stary 14-05-2020, 07:23   #136
 
Asmodian's Avatar
 
Reputacja: 1 Asmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputację
Rozstrzygnięcie sprawy przez kapłankę było rozsądne i brzmiało bardzo dobrze. Willie poprawił okulary na nosie, bacznie przyglądając się jej, bo najwyraźniej okazywało się, że oprócz tego, że była silną wojowniczką, była również bardzo mądra.
"Gdyby była nieco niższa i szersza w biodrach...ech" pomyślał zrezygnowany czarodziej, w pełni aprobując jej decyzję.
Argumenty o wypuszczaniu koboldów brzmiały słabo. Naiwnie wręcz. Umowy z kłamliwymi stworami należało wypełniać literalnie, co znaczyło, że uwalnianie ich nie należało do ich obowiązków. Willie wiedział, że kobolda nie sądzi się po wyglądzie. Te uwięzione tutaj mogły być u swoich albo bezwartościowymi niewolnikami, pożeranymi w czasach głodu, albo też najlepszymi i najsprytniejszymi wojownikami plemienia. W obu przypadkach dostarczanie potencjalnemu wrogowi zapasów jedzenia, lub wzmocnienie jego szeregów nie było mądre. Koboldy, mając smoka, i korzystając z faktu, że schodzili do tej części cytadeli, w której zamieszkiwały gobliny siłą rzeczy korzystały na zawartym układzie. Willie mógł sobie wyobrazić sytuację, w której zmęczeni, być może ranni będą wychodzić na powierzchnię a drogę zagrodzą im właśnie te cztery, uwolnione koboldy, wyleczone, odżywione i uzbrojone.

Należało się jednak zająć drowką i propozycję uwolnienia kobiety czarodziej gotów był zaakceptować. Miał swoje argumenty.
Willie zmarszczył nos i podrapał się po czole
- Drzewo Gulthiasa? Czytałem o czymś takim. Zapiski wspominały o potężnym wampirze, Gulthiasie, który władał mroczną magią. Jego potęga była tak wielka, a szkody przez niego czynione tak dotkliwe, że w końcu znalazł się bohater który wybawił od niego świat. Wampir zginął, przebity osikowym kołkiem, ale mroczna magia, i krew która nasączyła kołek spowodowała, że ten wypuścił korzenie, stając się po pewnym czasie drzewem. Złym drzewem. Drzewem Gulthiasa. Zapiski nie wspominały o jego właściwościach i tak naprawdę nie wiedziałem, że coś takiego tu znajdziemy. - wyjaśnił czarodziej.
- Chyba można się z nią dogadać. Brzydka, jak na elfa, ale gobliny boją się elfów. Bardzo się boją. Mówią, że brzydko pachną - wzruszył ramionami czarodziej
 
__________________
Iustum enim est bellum quibus necessarium, et pia arma, ubi nulla nisi in armis spes est
Asmodian jest offline  
Stary 14-05-2020, 08:07   #137
 
Ayoze's Avatar
 
Reputacja: 1 Ayoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputację
- Może i pachnę brzydko, ale jakbyś siedział tutaj zamknięty tyle czasu, to też nie byłbyś wzorem czystości - burknęła w stronę Williego Shinra. - I nie jestem drowką. No, przynajmniej nie całkowicie. Mój ojciec jest drowem, a matka półelfką. To on zabrał mnie do Podmroku, miejsca, gdzie żyją mroczne elfy i miałam tam zostać na zawsze. Na szczęście udało mi się uciec i chciałam wrócić do Neverwinter, gdzie żyje moja rodzina, ale te przeklęte zielone pokurcze osaczyły mnie i chociaż położyłam paru, to w końcu dostałam czymś w głowę i straciłam przytomność. Obudziłam się w tej klatce i tak w niej trwam od paru tygodni. Proszę, uwolnijcie mnie! W zamian mogę wam pomóc! Znam te tereny całkiem dobrze, bo chodzilam tu z ojcem na rekonesanse! - W jej głosie prośba mieszała się z nadzieją.

- Mamy już przewodnika - powiedziała Elora, wskazując na Meepo. - Powiedzmy, że wierzę w twoją opowieść... powiedz nam jeszcze, czy spotkałaś tu może innych wędrowców? Rodzeństwo może? A może wiesz coś na temat niejakiego Belaka i Zagajnika Zmierzchu?

- Macie przewodnika? Tego kobolda? - półdrowka zdobyła się na lekki uśmiech. - Będę lepsza. Znam się na walce i umiem rzucać czary. Jeśli tylko mnie uwolnicie i odnajdę swoją broń, przekonacie się, że mogę być wartościowym towarzyszem. Co do wędrowców, byli tu tacy ze mną. Trójka. Nazywali się... - Shinra zawiesiła się na moment. - Talgen, Sherwyn i Brentford, czy jakoś tak. Siedzieli tu ze mną tydzień. Belak ich zechciał i to był ostatni raz, kiedy ich widziałam. A o Belaku wiedzą nawet drowy z okolicy... to szalony druid, który zajmuje się zaczarowanym ogrodem na niższym poziomie Cytadeli i pielęgnuje zaklęty owoc z czegoś, co gobliny nazywają Drzewem Gulthiasa. Zielone paskudy strasznie boją się tego człowieka i robią wszystko, co im każe. To jak, uwolnicie mnie? Mówiłam, że nie jestem zagrożeniem. Pomogę wam. - Popatrzyła po was błagalnym wzrokiem.

Wyjaśnienia Shinry zdawały się spójne, poza tym rzeczywiście mogła im się przydać.
- Jestem za tym, żeby ją wypuścić i zabrać ze sobą - powiedziała do pozostałych. - Jak wy uważacie?

Ostatecznie zadecydowaliście, by wypuścić półdrowkę, więc Archie pogrzebał chwilę wytrychami w kłódce łączącej oba skrzydła klatki i po chwili Shinra była wolna. Rozprostowała kości, przeciągając się i rozciągając. Dopiero teraz mogliście zobaczyć, że jest szczupła, o kobiecej figurze i niezbyt wysoka.
- Dziękuję. Nie pożałujecie - powiedziała z uśmiechem.

Meepo nie był zadowolony z tego, że Elora nakazała zostawić jego braci w lochu. Pomruczał coś do siebie w swoim języku, potem wymienił kilka zdań z więzionymi koboldami, które zaczęły szarpać się w linach i pokrzykiwać. Meepo powiedział im kilka słów i się uspokoiły. Spojrzał na was.
- Meepo się zgadza, ale my wrócić po braci z Calcryxem. Yusdrayl będzie zadowolony, jak Meepo wróci ze smoczkiem i zakładnikami. Meepo awansuje. - Kobold wyszczerzył się w czymś, co miało być chyba uśmiechem.

Gdy wszystko zostało ustalone, Archie sprawdził poprzednie pogorzelisko, ale nie znalazł tam nic ciekawego, tak samo w sali ćwiczebnej. Jednkaże, gdy obaj z Amosem przeszli przez prowizoryczne blanki do komnaty z paleniskiem i wiszącymi na ruszcie kociołkami, w kącie sali dostrzegli stół, na którym zalegały różne przedmioty. W większości była to pordzewiała i lichej jakości broń, ale niziołek i półgigant dostrzegli także całkiem nieźle wykonany łuk (brakowało kołczanu i strzał), długi miecz i dwa krótkie ostrza, wyglądające na elfią robotę.

Niedługo później w sali pojawiła się reszta drużyny. Shinra od razu rozpoznała krótkie miecze, które najwyraźniej były jej właśnością.
- To moja broń, mogę ją dostać z powrotem? - Wyciągnęła dłoń w kierunku Amosa i Archiego. - Dzięki niej mogę rzucać swoje czary, więc jeśli mam być i w ten sposób przydatna, musze ją odzyskać.
W pomieszczeniu dostrzegliście również dwójkę drzwi. Jedne po waszej lewej stronie, drugie na wprost. Meepo wskazywał na te po lewej.
- Mały pokurcz ma rację, idąc w tamtą stronę dojdziemy do miejsca, gdzie można zejść do Zagajnika Zmierzchu - powiedziała półdrowka.


 
Ayoze jest offline  
Stary 14-05-2020, 12:56   #138
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Do uszu Brana dolatywały tylko fragmenty rozmowy z drowką, ale i z nich można było się domyślić, o co chodzi - że w zamian za pewne usługi drowka zostanie wypuszczona z klatki.
W to zaklinacz się nie wtrącał.
Nie do końca wierzył Shinrze, ale po co miał to mówić? On by ją uwolnił i odesłał na powierzchnię, skoro jednak Shinra aż tak przypadła Elorze do gustu...
Nie jego cyrk, nie jego klauni.

- Bran - przedstawił się, gdy nie-do-końca-drowka wyszła z więzienia.

Czy należało drowkę dozbroić? To było kolejne pytanie, na które Bran nie potrafił odpowiedzieć. Z jednej strony oddanie jej mieczy było rozsądne, bo drowka mogła ich wspomóc w walce, z drugiej zaś... Kto mógł zagwarantować, że w krytycznej sytuacji krew drowów nie przeważy, że Shinra nie zmieni frontu i krótkie miecze nie wylądują w plecach tych, co ją uwolnili? Meepo był bezbronny i jakoś żył.

- A co jest za tamtymi drzwiami? - spytał, pokazując drzwi znajdujące się na wprost tych, którymi tu przyszli.
 
Kerm jest offline  
Stary 14-05-2020, 12:58   #139
 
Koime's Avatar
 
Reputacja: 1 Koime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputację
Po powrocie ze zwiadu i dowiedzeniu się o decyzji drużyny, Archie jedynie westchnął na dostrzeganą przez niego w tej sytuacji hipokryzję i rasizm. Shinra, która jak sama przyznała przez jakiś czas mieszkała z mrocznym tatusiem w Podmroku i często chodziła sobie z mrocznym tatusiem na spacerki, mogła okazać się równie nikczemna, a mniej przydatna niż niewielki oddział koboldów, które ten poziom cytadeli uznawały za swój dom. Koboldy zaś może i były rasą niebezpieczną i kłamliwą, ale nie zmieniało to faktu, że te tutaj były mizernymi jeńcami, a żadne stworzenie nie zasługiwało na to, by zostawić je od tak i pozwolić umrzeć z głodu, lub skończyć w garnku goblinów.

Nie to jednak było teraz ważne, lecz rewelacje dotyczące owego Drzewa Gulthiasa. O ile to co Willie powiedział było prawdą, to niezwłocznie musieli musieli odnaleźć owo wynaturzenie. Następnie powinno zostać zbadane i zniszczone. Swoją drogą zanotował w pamięci, by więcej czasu spędzać na rozmowie z czarodziejem. Gnomi mędrzec posiadał pewnie w zanadrzu wiele innych historii, które bard z chęcią by poznał.

Gdy wszystko było już postanowione, niechętnie zwrócił elfce jej broń.
-Na imię mi Archimond. Oddajemy ci miecze w geście dobrej woli - powiedział z najbardziej szczerym uśmiechem jaki udało mu się zasymulować - W zamian liczę na to, że ostrzeżesz nas przed wszelkimi potencjalnymi zagrożeniami, zanim się do nich zbliżymy. Byłoby też miło, gdybyś pomogła nam narysować mapę wszystkich korytarzy i pomieszczeń, które jesteś w stanie sobie przypomnieć. Jeśli zaś chodzi o kwestię związaną z higieną, to wydaje mi się, że Bran, który pierwszy zaoferował ci pomoc zna zaklęcie, które jest w stanie wyczyścić twe odzienie i zamaskować nieprzyjemny zapach innym.

Prestidigitation


Przewodnicy wskazali dalszą drogę ich wędrówki, Archiemu nie zostało więc nic innego, jak tylko sprawdzić czy drzwi nie kryją w sobie żadnej pułapki i czy jakiekolwiek niebezpieczeństwo nie czyha na nich po drugiej stronie.

Niziołek nasłuchuje, czy ktoś lub coś czai się po drugiej stronie drzwi oraz sprawdza czy drzwi są zabezpieczone pułapką


 
Koime jest offline  
Stary 14-05-2020, 13:10   #140
 
Umbree's Avatar
 
Reputacja: 1 Umbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputację
Półdrowka okazała się źródłem informacji, które mogły im się przydać. Z jej opowieści wynikało, że Talgen i jego drużyna również dali się złapać goblinom ale zostali zabrani do Belaka i od tej pory słuch po nich zaginął. Jeśli druid był szalony i opowieść o Drzewie Gulthiasa płynąca z ust Williego prawdziwa, to z dużą dozą prwdopodobieństwa mogli założyć, że cała czwórka już nie żyje. A jeśli tak było, wciąż należało odzyskać sygnety dwójki rodzeństwa. Kapłanka miała zamiar mieć Shinrę na oku, bo pozory często myliły, a ona nie chciała skończyć ze sztyletem w plecach.

Meepo nie był zadowolony z faktu zostawienia jego wychudzonych braci przywiązanych linami, ale w końcu tak to sobie przetłumaczył po swojemu, że chyba się nawet ucieszył, że wróci z nimi do wodza później. No i dobrze, bo Elorze nie chciało się tłumaczyć ani koboldowi, ani reszcie swojej decyzji o pozostawieniu tu koboldów. Zauważyła tylko, że Bran chyba nie za bardzo zrozumiał jej intencje, więc będzie mu musiała później wszystko wytłumaczyć. Wypuszczenie ich teraz mogło by je narazić na śmierć ze strony Williego, a tego wolała uniknąć.

Nie mogła być co prawda pewna, jak wódz koboldów zareaguje po odnalezieniu smoka i czy nie stanie przeciwko nim, ale z pewnością zrobiłby to, gdyby Meepo przekazał mu, że Willie zabił trzech więźniów jego rasy, gdy ten próbował ich uwolnić. Elora nie lubiła tak lawirować, ale na razie byli do tego zmuszeni, jeśli nie chcieli mieć obu stron na głowie plus Belaka i jego drzewa, które mogło być poważnym problemem.

Opuścili w końcu więzienie, pokonali zaporę i znaleźli się w miejscu, gdzie znajdował się gobliński obóz. Archie i Amos znaleźli jakiś łuk, miecz i dwa krótkie ostrza, które - jak się szybko okazało - należały do półdrowki. Marszcząc brwi patrzyła, jak Archie oddaje jej miecze.
- Ostrzegam cię tylko, że jeśli zrobisz cokolwiek przeciwko nam, już nigdy nie zobaczysz Neverwinter. - powiedziała do Shinry i z uniesioną kuszą przygotowała się do ewentualnego przejścia przez drzwi.
 
Umbree jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:11.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172