Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-05-2020, 09:28   #17
Obca
 
Obca's Avatar
 
Reputacja: 1 Obca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputacjęObca ma wspaniałą reputację
Agatha Knoblauch

Na twoje słowa Wilrie prychnęła jak obrażona kotka ale nie kontynuowała swojego wywodu. Gerwaina zasępiła się i po chwili milczenia przemówiła.
- Owszem, być może sytuacja zaczyna nas przerastać i powinniśmy poprosić o pomoc...tylko kogo?
-O to to wy już się nie martwcie. Pozwoliłam odezwać się do starego znajomego, nie wiem kogo wprawdzie tutaj przyśle ale lada dzień powinien się tutaj zjawić ktoś...albo i parę osób. Zapewne będą obcy i będa już wiedzieli i rozpytywali o problemy z owadaami. - Najstarsza z kobiet powiedziała, posyłając sołtysowej uśmiech który bardziej przypominał wywyższanie się niż pocieszenie.
- Wolałabym byś takie decyzje konsultowała z resztą miasta zanim sprowadzałą tuaj obcych. - Gerwaina odpowiedziała uprzejmie ale widać było że poczytania Wilrie podkopywały jej autorytet.

***
Wilrie sama też podeszła do chłopaka oglądając jego rany.
- Wyglądają trochę łagodniej niż te u innych...ciekawe. - Powiedziała do siebie i wróciła do stołu.
Zachęcony przez Agathatę Karl zaczął recytować:

...gdy niezmierzony czas cierpienia,,
Odkupiony przez Święte Wzburzenie,
Każdy Wędrowiec uśpiony
W sennym burz, błyskawic,
Sprawiedliwości zdroju,
Chroń nas,
Ponury Strażniku,
Który nie wskazujesz drogi,
Gwiazdom płonącego nieba,
Czas nie nadszedł zgasnąć,
Ogniom, co żywią okrutny płomień….

Po usłyszeniu całego tekstu kobiety olśniło. Nie był to jakikolwiek tekst ale wiersze które Timma Gleyer recytował w czasie prowadzonych przez niego modłów do Sigmara. Agatha nawet pamiętała tytuł hymnu “Światło i Cierń”. Tylko czy mogło by to coś znaczyć? Czy Karl po prostu miał ochotę sobie pośpiewać wierszyk.

Nagle rozległo się pukanie do drzwi.

Wolfgang van de Velde i Arvid Fischer

Nie wiedzieliście gdzie ta zielarka o imieniu Agatha mieszka toteż nie mogliście udać się do niej od razu. Ale wiedzieliście już który dom należał do Geiwarny. A skoro była ona jakby wodzem miasteczka to wypadałoby się przywitać, a także podpytać o sytuacje z pierwszej ręki. No i zapytać o tą Agathę i może o informacje o paru innych przydatnych osobach w wiosce.

Chata i ogródek rzeczywiście piła z zewnątrz jako należącą do kogoś kto kult bogini przyrody traktuje bardzo poważnie. Podeszliście do drzwi i nie pozostało wam nic innego jak zapukać.

Szemrzacy Strumień

Isabella zgodziła się na tą zmianę nadal z pięknym rumieńcem na policzkach. Droga wzdłuż strumienia była rzeczywiście zjawiskowa. Wiodła akurat w pewnej odległości od pierwszej części sadów.Sam wonny las podzielony był na części zwane przez mieszkańców Ogrodami. Najbardziej uczęszczane to Wielki Ogród, Ogród Feyersów, Ogród Wróżek, ale są też mniejsze tereny.
Po drugiej stronie strumienia znajdował się akurat Ogród wróżek, wielokolorowe kwiaty obsypały korony owocowych drzew sycąc wszystkie zmysły. Ciszę wypełnia jedynie delikatne brzęczenie owadów i szmer strumienia.

I to właśnie brzęczenie owadów powinno was zaniepokoić. Niestety kiedy się zorientowaliście było już za późno. Z pobliskiego drzewa uniósł się rój i mnóstwo małych owadów zaczęło latać wokół was. Mimo zamieszania elfowi wydawało się że jedna z pszczół jest większa niż pozostałe i to wokół niej lata najwięcej tych mniejszych. Ich brzęczenie wydawało się ostrzegać intruzów.

[media]http://blenderartists.org/uploads/default/original/4X/e/6/1/e61b475426055b5dd2b7dc6b7d57573c0389c46e.jpeg[/media]
 
Obca jest offline