Po wysłuchaniu co mają do powiedzenia towarzysze Lauga zastanowiła się jeszcze trochę i przedstawiła pierwszy plan.
- Dobra proponuje postawić na to że gadzina będzie chciała zabić wszystko co się rusza. Użyć tego zaklęcia z iluzją by go skierować na wabik. Wtedy zarzucić go czarami ofensywnymi jedna kula ognia i jedna błyskawica, chyba tylko tyle uda nam się wbić zanim gadzina się zorientuje co się dzieje. Potem wkroczymy ja i Adlerberg, głównie po to by dać wam czas zmienienia pozycji jakby gadzina chciała wam “podziękować”, Skupmy się na skrzydłach może uda nam się go uziemić. Zmianę w stwora podobnych gabarytów zostawiłabym na później jakbyśmy musieli z rycerzem się wycofać i łyknąć miksturę leczenia. Po jeśli będzie trzeba druga fala zaklęć ofensywnych. -[/i]
Lauga wyjaśniła jej plan, był w miarę prosty.
- Starajcie się nie zostawać w jednym miejscu zbyt długo i nie wychodźcie na otwartą przestrzeń jak się da. Oczywiście liczę też na twoje strzały- Wojowniczka dodała zwracając się do czarodziejki, druida, tropicielki i bardki, potem przypomniała sobie że o jednej osobie zapomniała. - A ty nie przeszkadzaj.[/i]- Rzuciła do kapłana.