Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-05-2020, 07:23   #136
Asmodian
 
Asmodian's Avatar
 
Reputacja: 1 Asmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputacjęAsmodian ma wspaniałą reputację
Rozstrzygnięcie sprawy przez kapłankę było rozsądne i brzmiało bardzo dobrze. Willie poprawił okulary na nosie, bacznie przyglądając się jej, bo najwyraźniej okazywało się, że oprócz tego, że była silną wojowniczką, była również bardzo mądra.
"Gdyby była nieco niższa i szersza w biodrach...ech" pomyślał zrezygnowany czarodziej, w pełni aprobując jej decyzję.
Argumenty o wypuszczaniu koboldów brzmiały słabo. Naiwnie wręcz. Umowy z kłamliwymi stworami należało wypełniać literalnie, co znaczyło, że uwalnianie ich nie należało do ich obowiązków. Willie wiedział, że kobolda nie sądzi się po wyglądzie. Te uwięzione tutaj mogły być u swoich albo bezwartościowymi niewolnikami, pożeranymi w czasach głodu, albo też najlepszymi i najsprytniejszymi wojownikami plemienia. W obu przypadkach dostarczanie potencjalnemu wrogowi zapasów jedzenia, lub wzmocnienie jego szeregów nie było mądre. Koboldy, mając smoka, i korzystając z faktu, że schodzili do tej części cytadeli, w której zamieszkiwały gobliny siłą rzeczy korzystały na zawartym układzie. Willie mógł sobie wyobrazić sytuację, w której zmęczeni, być może ranni będą wychodzić na powierzchnię a drogę zagrodzą im właśnie te cztery, uwolnione koboldy, wyleczone, odżywione i uzbrojone.

Należało się jednak zająć drowką i propozycję uwolnienia kobiety czarodziej gotów był zaakceptować. Miał swoje argumenty.
Willie zmarszczył nos i podrapał się po czole
- Drzewo Gulthiasa? Czytałem o czymś takim. Zapiski wspominały o potężnym wampirze, Gulthiasie, który władał mroczną magią. Jego potęga była tak wielka, a szkody przez niego czynione tak dotkliwe, że w końcu znalazł się bohater który wybawił od niego świat. Wampir zginął, przebity osikowym kołkiem, ale mroczna magia, i krew która nasączyła kołek spowodowała, że ten wypuścił korzenie, stając się po pewnym czasie drzewem. Złym drzewem. Drzewem Gulthiasa. Zapiski nie wspominały o jego właściwościach i tak naprawdę nie wiedziałem, że coś takiego tu znajdziemy. - wyjaśnił czarodziej.
- Chyba można się z nią dogadać. Brzydka, jak na elfa, ale gobliny boją się elfów. Bardzo się boją. Mówią, że brzydko pachną - wzruszył ramionami czarodziej
 
__________________
Iustum enim est bellum quibus necessarium, et pia arma, ubi nulla nisi in armis spes est
Asmodian jest offline