Plan w skrócie:
1) BG + wojownicy podchodzą bliżej (flanka od strony wierzchołka góry - pozycje nieco ponad walczącymi),
2) Każdy kryje się za jakimś głazem tak, by trudno było go wypatrzyć,
3) Czekamy na zdobycie przewagi przez granicznych (cel: wyeliminowanie jak największej liczby grobich zanim krasie włączą się do walki), ale uderzamy przed ucieczką zielonoskórych (podejrzewam, że pojedyncze sztuki zaczną pierzchać, inne będą się rozglądać za szamanem, przestaną zaciekle atakować i będą w defensywie),
4) Wojownicy strzelają z kusz (salwa) do granicznych, później chowają się i przeładowują, dalej strzelają bez rozkazu (cel: liczę na zamieszanie - nie wiadomo kto strzela, brak możliwości atakowania krasiów bo graniczni są związani walką z zielonymi, wzrost zaciekłości zielonych, bo przeciwnik ponosi straty),
5) Kontynuujemy do czasu ucieczki granicznych, później ostrzał na zielonych i próba zmuszenia ich do ucieczki (byli już bliscy paniki wcześniej, więc powinno pójść łatwiej),
6) W przypadku bezpośredniego ataku granicznych lub zielonych - ostrzał na atakujących i ciskanie granatami+garłacz (jeśli będą większe grupy), później walka wręcz
Co do demona / czarownika - się zobaczy później
Aha - nie pisałem w poście, ale Detlef przekaże dwie mikstury leczenia (z dziesięciu, które posiada) Galebowi i kolejne 4 dowódcy wojowników do rozdzielenia wśród tamtych. Jeśli mogą pomóc utrzymać się niektórym na nogach by mogli wciąż walczyć, to pal licho ze złotem..