14-05-2020, 19:08
|
#64 |
| Daniel ucieszył się na widok Jacqueline. - Ależ nic się nie stało, pewnie dużo z rodziną macie teraz na głowie. - Odpowiedział, przechodząc z kobietami na przeciwną stronę ulicy. - Ale spotkałem się z panem Abreu i porozmawialiśmy sobie o wyprawie twojego ojca. Jane mi trochę z tym pomaga. Niestety kustosz nie ma kopii żadnych map, ani nie zna kierunku w którym płynęliśmy. - Następnie szczegółowo opowiedział przebieg rozmowy z kustoszem, rozkładając bezradnie ręce. Tak był wciągnięty w całą sprawę, że nawet zapomniał zaproponować stolik w jakiejś kawiarni. - Latarnik, który mógł widzieć nasze wypłyniecie niestety zaginał, ale moge mieć jakiś pomysł. - Konspiracyjnie ściszył głos, tak aby tylko kobiety go słyszały. Nie chciał aby przypadkowy przechodzień zaczął rozsiewać jakieś plotki. - Przeszukując gabinet kapitana nie wiedzieliśmy czego szukać, więc trafiliśmy tylko na najbardziej rzucające się w oczy rzeczy. Kwity. A jakby poszukać jego dziennika albo dzienników z innych wypraw? Albo notatek z jego badań? Z pewnością musi mieć gdzieś coś takiego. Może schowane, może w jakiejś witrynie... gdziekolwiek. - Zaproponował ożywiony nową poszlaką.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |
| |