Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-05-2020, 17:28   #26
giewues
 
Reputacja: 1 giewues ma wspaniałą reputacjęgiewues ma wspaniałą reputacjęgiewues ma wspaniałą reputacjęgiewues ma wspaniałą reputacjęgiewues ma wspaniałą reputacjęgiewues ma wspaniałą reputacjęgiewues ma wspaniałą reputacjęgiewues ma wspaniałą reputacjęgiewues ma wspaniałą reputacjęgiewues ma wspaniałą reputacjęgiewues ma wspaniałą reputację
Po powrocie do tymczasowego miejsca zbiórki, zastali czekającą już na nich Marion Marchand. Stała ze skrzyżowanymi na piersiach rękoma opierała się o brzeg stołu, zaś jej rozgniewana mina budziła u Flavio skojarzenia z drapieżnym ptakiem. Tonem garnizonowego porucznika punktowała nieodpowiedzialność oraz lekkomyślność kleryka wraz z jego kompanem, której dopuścili się podczas swej eskapady. Kończąc rugać niesubordynowanych podwładnych rzuciła krótkie -Odmaszerować!-. -Chyba na mnie leci - powiedział Varn szturchając go w bok. -To czemu patrzyła na mnie hm? - szybko zripostował.

Z samego rana cała ekipa wsiadła do furgonetki którą przyjechali z kosmoportu, i ruszyli we wskazanym przez ich dowódczynie kierunku. Dojechali na teren poza miastem gdzie podłużne betonowe konstrukcje służyły za składowiska wszelkiej maści maszyn rolniczych i pojazdów oraz warsztaty do naprawy takowych. Zatrzymali się przy jednym z nich. Marachand wyszła z wozu otwierając kluczem bramę, wskazując kierowcy by wjechał do środka. Wewnątrz zastali lekko opancerzony pojazd bojowy tzw. Land Crawler, -Myślicie że będziemy potrzebować takiej armaty?- spytał wskazując wyrzutnie zamontowaną na wieżyce pojazdu.

Gdy crawler wjechał na monostradę, silnik zaczął pracować pełną mocą. Hałas w komorze transportowej stawał się nie do zniesienia, uniemożliwiając praktycznie rozmowę. Flavio miał wrażenie że ktoś zarzucił mu na głowę metalową puszkę i z całej siły, raz za razem uderzał w niego metalową chochlą. „Niech ta podróż się szybko skończy” myślał Flavio próbując rozsiąść się w możliwie najmniej niewygodnej pozycji.
 
giewues jest offline