Lauga czula prawdziwą satysfakcję. Udało jej się, plan ułożony na prędce wypalił. Podniosła się z błota. Jeszcze oparła dłonie o kolana pochylając się w podziwie nad truchłem.
- Brawo Villemie, utłukłeś go w samą porę. Carys, Daveth, imponujący pokaz mocy, musieliście go nam nieźle zmiękczyć. Amaranthe dobry pomysł z obrazem maga. Grimhammer, dzięki za pomoc. - Wyraziła podziękowania całej drużynie. W końcu nie musieli robić tego co im kazała. Była dla nich obca, nieznajoma, od kolejne mięśnie do machania mieczem.
Ostatnio edytowane przez Obca : 20-05-2020 o 20:21.