Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-05-2020, 16:23   #294
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Schowek dozorcy, jak się okazało, dysponował nie tylko różnymi przedmiotami przydatnymi podczas sprzątania, ale i samym dozorcą. A dokładniej - jego szczątkami.
Problem na tym polegał, iż w kanciapie nie było światła, a przewrócony regał zdecydowanie utrudniał dostęp do zawierającego skarby wnętrza. Przeciskanie się do środka obok truposza (chociaż ten nie śmierdział) zdało się Davidowi ostatecznością - wolał najpierw się przekonać, że warto do środka wchodzić. Na pierwszy rzut oka - tak, ale lepiej było się upewnić.

Na korytarzu światło było, więc David postanowił sprawdzić, czy nie wystarczy znaleźć przełącznika, by i w schowku stało się światło. Sprawdził więc ściany i na korytarzu, i w schowku, w tym drugim przypadku przyświecając sobie małą latareczką na korbkę.

Gdy Australijczyk przesunął dłonią po ścianie w okolicy framugi natrafił na chłodny dotyk płaskiej, zakurzonej powierzchni i kontakt światła. Ale gdy nim pstryknął nic się nie stało. Dalej panowała ciemność. By sobie rozświetlić te ciemności musiał więc wyjąć swoją korbkową latarkę. Rozległ się cichy szum dynama gdy energicznie kręcił korbką i latarka zaczęła budzić się do życia bladym światłem. Po chwili kręcenia rozpaliła się na tyle by dać żółty snop światła który powinien wystarczyć na kilka kolejnych chwil.

W tym żółtawym świetle dostrzegł więcej szczegółów. Ledwo o krok czy dwa przed wejściem w jakim stał był ten przewalony regał. Wygiął się i wypaczył pod wpływem czasu i grawitacji, ale nadal tkwił w tej skośnej pozycji. Wszystko co na nim było od dawna leżało na podłodze tworząc istne wysypisko i częściowo przykrywając wysuszone ciało. Plastik, nawet jak przybrudzony i zakurzony, do tej pory zachował sporo ze swojej barwy. Więc te gratowisko było pełne różnokolorowych pudełek środków czyszczących. Czy coś w nich było, to inna sprawa.

Na dole na tym regale który nadal stał jak powinien dojrzał pudło z jakimiś kłębowiskiem sznurków. Może głowice mopów a może coś innego. Słabo to widział stojąc w progu. No ale zaraz za tym pudłem stały plastikowe wiadra włożone jedno w drugie. No ale dostrzegł też ruch. Na suficie zwisały jakieś lekkie ciemne sznurki czy tasiemki. Całkiem sporo. Zwisały z większej części sufitu. Musiały być lekkie bo lekko falowały do rytmu delikatnego powiewu jaki David czuł gdy stał w progu. Trochę kojarzyły się z taśmą filmową bo były ciemne i płaskie chociaż nie były ani tak regularne ani błyszczące jak taśma filmowa.

Szmaty, stare fartuchy, stos plastikowych butelek, resztki miotły czy mopa, po którym ostał się złamany kij, wiadra.
Gdyby to nie była Strefa, David wszedłby do środka, nie zważając ani na regał, ani na wylegującego się w przejściu truposza. To jednak była Strefa, w której zdarzały się rzeczy, jakich na tym świecie być nie powinno. I mogło się okazać, że - niczym w złych bajkach - niektóre rzeczy mogły być czymś innym, niż się wydawało.
David nie obawiał się, że nagle zaatakuje go przewrócony regał, ale to 'coś' na suficie niezbyt mu się podobało. Pokręcił korbkę, by mocniej naładować latarkę, a potem oświetlił zwisające z sufitu tasiemki.

W nieco jaśniejszym świetle i po chwili obserwacji Australijczyk zorientował się, że tasiemki zwisające z sufitu nie do końca poruszają się w rytm delikatnego powiewu jaki wyczuwał w tym przeciągu. Trochę jakby falowały same z siebie chociaż na tyle subtelne, że było to na pierwszy rzut oka, nawet w świetle, trudne do zauważenia.

Zasada numer jeden brzmiała "nie dotykaj rzeczy, których nie znasz". Z tego też powodu David chwycił jeden z leżących w pobliżu pojemników po środkach czyszczących, po czym rzucił nim w 'tasiemki'.
Był gotów do natychmiastowej rejterady i zamknięcia drzwi.
 
Kerm jest offline