Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-05-2020, 09:29   #26
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Poznań, 22.03.2019, piątek, późny wieczór i noc

Mijały minuty. Film leciał. Wina w kieliszkach ubywało. Niedługo przyjdzie czas aby je dolać. Tymczasem myśli Leny nieco zaczęły odbiegać od filmu. Karol o którego się opierała był tak przyjemnie ciepły. Pojawiło się pragnienie by nie tylko opierać się o niego, ale wtulić się w niego. Tylko czy może? Jak on na to zareaguje? Lena podjęła szybką decyzję by sprawdzić. Zaczęła zmieniać pozycję, by zamiast po prostu opierać się ramię o ramię, znaleźć się bliżej. Karol poczuł jej oddech na policzku, kiedy układała swoją głowę między jego ramieniem a głową.
A Karol... przesunął się odrobinę, by i jej, i jemu było wygodnie. Równocześnie przesunął rękę, by objąć dziewczynę. Z ewentualnymi dalszymi poczynaniami wolał poczekać. Miał nadzieję, że jej myśli podpowiedzą mu, co zrobić. I w jakim momencie.
Lenie zrobiło się miło i przyjemnie. Wino lekko zaszumiało w głowie. Po chwili, znów odpłynęła w myślach od filmu skupiając się na Karolu. Na jego zapachu. Na tym jaki był ciepły, miękki… przesunęła dłoń w stronę jego dłoni i ujęła ją powoli. Serce jej zabiło mocniej, a jeśli ją odtrąci? To tylko trzymanie się za dłonie, uspokajała się w myślach, jednocześnie wiedząc, że tak nie robią przyjaciele, że to może pokazać, że chce czegoś więcej. A chciała? Przez myśl przeszła jej krótka erotyczna scena, podczas której kochała się z Karolem, on był na górze ona na dole. Przegoniła ją, jednocześnie karcąc się w myślach, że pozwala sobie na tak daleko idące fantazje. Wino znów zaszumiało, a Lena przesunęła twarz tak, że mogła teraz ustami niemalże dotknąć podbródek Karola. Tak miło pachniał…
Wszystko szło po myśli Karola, który od jakiegoś już czasu zastanawiał się nad tym, czy i jak zmienić relacje między nim a Leną. Niby odruchowo odpowiedział uściskiem dłoni, a potem mocniej przytulił dziewczynę. A chociaż znał jej myśli, to i tak zaskoczył go jej kolejny gest... zdecydowanie zachęcający do zrobienia kolejnego kroku.
Przez chwilę bił się z myślami, bowiem nie chodziło tu o zwykłe przelecenie panienki. Od tego, co zrobi, jak zareaguje, mogło wiele zależeć...
"Muszę podziękować Kasi", uśmiechnął się lekko. Odstawił kieliszek, a potem lekko musnął ustami wargi dziewczyny.
Lena odpowiedziała tym samym. W brzuchu tańczyły jej motyle, a jej myśli były rozbite między tym uczuciem a przyjemnością płynącą z dotknięcia miękkich ust Karola. Odważyła się zmienić muśnięcie w pocałunek, z dużą dozą ostrożności. Bała się, że Karol się wycofa. Karol jednak nie zamierzał tego robić - przedłużył pocałunek, a korzystając z tego, że miał obie ręce wolne, przyciągnął dziewczynę do siebie. Myśli Leny zdecydowanie ku temu zachęcały.
Lena objęła go, przechyliła się bardziej w jego stronę. Przerwała pocałunek by spojrzeć mu w oczy. Nie mogła uwierzyć, że to działo się naprawdę. Dałaby wiele, by dowiedzieć się co sobie teraz myśli Karol.
Ten zaś swych myśli nie zamierzał zdradzać, bowiem zamiast słów zdecydowanie wolał czyny. Przez moment odpowiadał spojrzeniem na spojrzenie, po czym pocałował najpierw jedno, potem drugie oko dziewczyny.
Lena zaśmiała się. To było miłe i dało jej pewność, że nie popełniła głupstwa. Nie była pewna, czy po tym miłym geście powinna wrócić do romantycznych pocałunków, czy nie. Na wszelki wypadek postanowiła poczekać co zrobi Karol, który doszedł do wniosku, że romantyczne pocałunki mają wiele zalet, ale, jak powiadają, pocałunek jest granicą, gdzie kończy się gra duchów, a zaczyna gra ciał. A gra ciał mogła mieć różny przebieg... Ponownie pocałował Lenę i nie dało się ukryć, że pocałunek był nieco mniej romantyczny, a bardziej namiętny. Motyle znów zagrały marsza w brzuchu Leny. W głowie zaszumiało. Dziewczyna poczuła pragnienie, a jej myśli poszły o krok dalej wyobrażając sobie jak pośpiesznie ściąga ubrania z Karola i siebie by stać się jego częścią. Później zwolniły do tu i teraz. Lena odwzajemniła namiętny pocałunek.
Karol nie miałby nic przeciwko takiemu obrotowi sprawy, ale wolał za bardzo nie przyspieszać, bowiem rzucenie się na Lenę i zdarcie z niej ubrania mogłoby wywołać efekt różny nieco od pożądanego. Postanowił jednak zmienić nieco teren działania i gdy na moment przerwali pocałunek musnął wargami płatek ucha Leny. Dziewczyna uśmiechnęła się. To było przyjemne. Powiodła spojrzeniem po Karolu. Był taki przystojny. Przejechała powoli dłonią po jego ręce, bicepsie, ramieniu. Zastanawiała się, czy zrobi to jeszcze raz. W tym samym miejscu, i nieco niżej, i niżej. To mogłoby być dopiero miłe.
Myśli Leny sugerowały, że poczynania Karola spotykają się z jej aprobatą. Pytanie jednak zasadnicze brzmiało, jak daleko dziewczyna ma zamiar się posunąć, bowiem myśli to jedno, a stanięcie oko w oko z ich realizacją to drugie...
Kontynuując pocałunek przeniósł się odrobinę niżej, w okolice szyi i obojczyka. W tym samym momencie dłoń Karola przesunęła się, jakby przypadkiem, nieco bliżej biustu dziewczyny, której wyobraźnia podsunęła wizję Karola majstrującego językiem przy jej nagich piersiach. Zastanawiała się krótko, w jaki sposób delikatnie zachęcić Karola do tego, by jeszcze trochę przesunął dłoń. Szybko podjęła decyzję. Myśl była jednoczesna z działaniem. Odsunęła się od chłopaka by sięgnąć do dołu swojej koszulki i jednym ruchem zdjąć ją z siebie. Rzuciła ją na podłogę.
Lena miała na sobie czerwoną koronkową bieliznę. Przez myśl przeszedł jej moment, kiedy będąc jeszcze w domu zadecydowała o jej włożeniu. Chyba cała jej podświadomość dążyła do tego momentu. A przynajmniej takie wnioski na szybko wyciągnęła w swoje krótkiej analizie.
Gest zdecydowanie odpowiadał myślom, a Karol nie zamierzał uciekać z krzykiem ani pełnym zgorszenia i dezaprobaty tonem mówić "Co robisz...?". Bez chwili wahania sięgnął do zapięcia stanika, by uwolnić piersi dziewczyny.
No i tyle z pięknej czerwonej bielizny. Lenie było przez moment żal, że tak krótko posłużyła. Uwolnione piersi, trochę ją zawstydziły. Żeby dodać sobie odwagi zbliżyła się do Karola, by znów go pocałować.
Karol nie miał nic przeciwko temu, w myśl zasady "co się odwlecze..." Ale mimo wszystko nie zamierzał oddawać za dużo "zdobytego terenu". Przytulił Lenę, pocałował, mocno, ale równocześnie jedna z jego dłoni wślizgnęła się między ich ciała i objęła jej pierś. To było przyjemne, Lena żałowała tylko, że górna, naga część jej ciała dotyka koszulki Karola. Wolałaby poczuć jego ciepło na sobie. Nieśmiało zawędrowała dłonią do skrajów jego bluzki. To wymagałoby przerwania tego co teraz robili, nie była więc pewna jak to rozegrać i nic nie popsuć.
Czasami czytanie w myślach się przydawało... Karol z pewną niechęcią odsunął dłoń od biustu Leny, po czym ściągnął koszulkę, na moment jedynie przerywając pocałunek, do którego natychmiast powrócił, gdy tylko ta część garderoby znalazła się na podłodze.
Lena była zadowolona. Miłe uczucie bliskości sprawiło, że w brzuchu znów latały jej motylki. Całowała Karola delektując się chwilą, chociaż w głowie kołatały jej się myśli o kolejnych ruchach. Była już zdecydowana, że chciałaby dziś przeżyć swój pierwszy raz z Karolem.
Karol zaś miał coraz większą ochotę do uczynienia kolejnego, znacznie dłuższego kroku, ale postanowił pozostawić część inicjatywy w dłoniach Leny. By jednak dziewczyna nie sądziła, iż ma on jakiekolwiek wątpliwości, nie przerywając pocałunku ponownie sięgnął dłonią do piersi dziewczyny, delikatnie pieszcząc sutek.
Lenie było miło, ale po chwili było jej też "mało". Przesunęła dłoń do spodni Karola, w stronę guzika, zamka i paska, badając jak ten sejf można szybko otworzyć, jednocześnie przechodząc do czynów.
Karol przesunął się nieco, najwyraźniej chcąc jej ułatwić sprawę, ale równocześnie przestał całować Lenę, przenosząc swe zainteresowania i pocałunki na drugą, do tej pory zaniedbywaną pierś dziewczyny.
Te pocałunki były tak przyjemne, że szkoda byłoby Lenie je w jakikolwiek sposób przerywać, tyle że wzmagały jej pragnienie na więcej. Majstrowała więc wytrwale przy spodniach, w końcu triumfalnie odpinając zamek. Teraz przydałoby się je ściągnąć z Karola. A ten zdecydowanie ułatwił jej sprawę, przytulając ją do siebie i równocześnie wstając z kanapy. Spojrzała na niego trochę zaskoczona, zastanawiając się co planuje w związku w tym wstaniem. Skorzystała jednak szybko z okazji, by zacząć zsuwać z niego spodnie.
Karol oporu nie stawiał, a nawet nieco ułatwił sprawę, bowiem przerwał na moment całowanie piersi Leny. Za to obie dłonie zajęły się biustem dziewczyny.
Lena pozbawiła Karola spodni. Naprężone granatowe slipy nieco ją speszyły i odebrały odwagę. Żeby sobie jej dodać sięgnęła ustami do ust Karola znów zaczynając go po prostu całować. Starała się rozkoszować bliskością i oddalić od siebie wszelkie obawy.
Karol rozczarowania nie okazał, w myśl zasady "co się odwlecze...". Oddał pocałunek, równocześnie przesuwając dłonie z biustu dziewczyny na jej plecy, przyciągając dziewczynę bliżej siebie. Nim pocałunek się skończył jedna z dłoni zawędrowała w okolice zamka spódniczki.
Dziewczyna nie broniła się, odsunęła się lekko by umożliwić Karolowi działanie. W duchu mając nadzieję, że przejmie on trochę inicjatywy.
Znajomość myśli partnerki ułatwiała nieco podejmowanie decyzji... Zamek rozsunął się nie stawiając oporu, a kierowana dłońmi Karola spódniczka zsunęła się w dół i spłynęła na podłogę, pozostawiając Lenę w samych majteczkach.
Lena odsunęła ją nogą w bok, by nie przeszkadzała. Teraz zostali w samej bieliźnie. Plus skarpetki. Lena w takich momentach nienawidziła skarpetek. Zdejmowanie ich zawsze było wtedy kłopotliwe, zaś kochanie się z partnerem na którym zostawały tylko skarpetki wydawało jej się dziwne. "I co teraz, Karolu?" pomyślała, gładząc z zadowoloną miną po jego policzku. Patrzyła na niego zakochanym wzrokiem.
Są gorsze rzeczy, niż nagi facet w samych skarpetkach, ale... trochę Lenę rozumiał. Postanowił sprawić, by kwestia skarpetek wyleciała Lenie z głowy. Pochylił się nieco i zaczął całować piersi dziewczyny, dłońmi ponownie sięgając do jej bioder.
Lena przestała myśleć o skarpetkach. W jej głowie zapanowało pragnienie i rozkoszowanie się tym co robił Karol. Ułożyła dłonie na jego karku i delikatnie głaskała pozwalając Karolowi działać.
Kontynuując całowanie biustu Karol wsunął palce pod gumkę czerwonych majteczek, po czym powoli przesunął dłonie w stronę pośladków dziewczyny, cały czas czekając na pozytywną, bądź negatywną, reakcję dziewczyny, w każdej chwili gotów na kontynuowania pieszczot, bądź też zmianę ich kierunku. Lena nie zareagowała w żaden sposób, ale wyobraziła sobie opadające i ląduje tam gdzie jej spódniczka majtki.
Karol bez wahania poszedł za tą myślą - przesunął dłonie w bok i bez wahania zaczął pozbawiać Lenę tej części bielizny, zsuwając majteczki w dół. Dziewczyna odsunęła je zgrabnie mogą w stronę spódniczki. Przesunęła ręce po torsie Karola. Przesuwała je w dół i w dół ostatecznie zahaczając o slipki, których postanowiła pozbawić przyjaciela, by jej wizja nagiego mężczyzny w tylko skarpetkach stała się prawdziwa. Wyzwolony z więzów odzienia członek Karola wyprężył się do końca, całemu światu demonstrując gotowość spełnienia pragnień obu stron.
Jak na razie skarpetki Karolowi nie przeszkadzały, ale mimo wszystko zdawał sobie sprawę z tego, iż należy się ich jak najszybciej pozbyć. Było to jednak dość trudne, jeśli się nie miało zamiaru przerywać pieszczot. Wybierając 'mniejsze zło' Karol przyklęknął, równocześnie schodząc z pocałunkami poniżej piersi i zmierzając coraz bardziej w dół.
Stado motyli znów przeleciało przez brzuch Leny. To co robił Karol było bardzo miłe. Kiedy był w takiej pozycji ona niewiele miała do roboty, więc delektowała się, głaszcząc go po ramionach i karku.
Pragnęła go i już wyobrażała sobie moment, kiedy znajdują się razem w łóżku. Ona na dole, a on na górze zaczyna zaspokajając jej pragnienie.
Plany Karola kończyły się tak samo, ale zawierały kilka etapów pośrednich, miłych - jego zdaniem - dla obu stron. Ale zdecydowanie nie miał zamiaru robić czegoś, co nie odpowiadałoby Lenie...
Jedną dłonią przytrzymał pośladki dziewczyny, drugą zaczął ściągać jej skarpetki, równocześnie ustami docierając w okolice intymne.
Dziewczyna ucieszyła się, że Karol pomyślał o skarpetkach. Co do tego, co robił, trochę chciała, trochę się wstydziła. Obawiała się, że będzie chciał aby się odwdzięczyła, ale ona jeszcze nigdy nie robiła takich rzeczy ustami i nie miała zamiaru na "pierwszym razie". Postanowiła poczekać póki Karol nie dojdzie do drugiej skarpetki i przynajmniej zobaczyć, jak to będzie.
Karol nie zamierzał trzymać Leny w niepewności, no i nie oczekiwał określonego rewanżu za określone pieszczoty. Ale zamierzał dostarczyć dziewczynie pewnych przyjemności. W każdym razie miał nadzieję, że będzie to dla niej przyjemne. Ściągając drugą skarpetkę odsunął nieco nogę Leny, by uzyskać nieco lepszy dostęp do jej intymnych miejsc. Lena pozwoliła na to, chociaż nadal trochę biła się z myślami, przyjemność i ciekawość wygrały.
Język Karola wsunął się nieco głębiej, cofnął się i ponownie odrobinę wsunął, cały czas pozostając na skraju szczelinki, gotów do pospiesznej rejterady... która wnet nastąpiła, gdy jego właściciel doszedł do wniosku, że lepiej usłyszeć słowo "jeszcze" niż "przestań", bez względu na to, czy słowa padną z ust, czy zabrzmią tylko w myślach.
Dlaczego przestał? Lena umieściła obydwie dłonie za głową Karola. Pomasowała go za uszami. Spojrzała w dół na niego. Co planował?
Karol podniósł się powoli, całując co chwila ciało Leny. Musnął wargami jej piersi, aż wreszcie dotarł do ust, by po raz kolejny namiętnie pocałować dziewczynę. Usta Karola smakowały teraz inaczej. Lena musiała nawyknąć do tej zmiany. Była ona dla niej średnio przyjemna. Ta myśl zaskoczyła Karola, który nigdy nie pomyślał o takich konsekwencjach seksu oralnego. A przecież było jasne, że w tej chwili jego usta smakują Leną... która w międzyczasie złapała go za dłonie i postanowiła, po chwili całowania się, pociągnąć w stronę kanapy.
Wobec braku oporu ze strony mężczyzny plan powiódł się bez pudła. Karol posadził Lenę na kanapie, sam zaś przysiadł na jej skraju i ściągnął nieszczęsne skarpetki. A potem pochylił się i po raz kolejny ucałował piersi dziewczyny.
Lena niesamowicie ucieszyła się, z braku skarpetek na Karolu. W myślach zabrzmiało krótkie "chwała ci!". Złapała Karola za ramiona i bardziej gestem niż siła zaproponowała by położył się na niej, rozchylając przy tym nogi, by miał gdzie ułożyć swoje ciało.
Nierozłożona kanapa była co prawda nieco wąska, ale Karol nie zwlekał... Położył się i ponownie pocałował dziewczynę. Równocześnie sięgnął między jej nogi by sprawdzić, czy ciało Leny jest równie gotowe jak jej myśli i pragnienia. Oj było. A jej myśli i pragnienia w tym momencie wrzały jak wrząca woda nastawiona na za duży ogień. Karol przez moment miał wrażenie, że ten nagły skok emocji Leny uderza wprost w niego i potęguje jego własne odczucia, jakby czuł to co ona i to co on sam jednocześnie.
W innej sytuacji Karol poświęciłby jeszcze trochę czasu na pieszczoty, mające na celu spotęgowanie namiętności dziewczyny, lecz teraz... wszedł bez wahania w zapraszające wilgotne i gorące wnętrze, wsuwając się głęboko... i jeszcze głębiej. Tak głęboko, jak tylko zdołał.
- Ooooh… - Lena jęknęła, raz i drugi. To było idealne spełnienie jej pragnień. Przez chwilę pomyślała jeszcze o prezerwatywie spoczywającej w małej przegrodzie jej torebki. Te myśli jednak jakoś szybko uleciały, jakby w ogóle w tej chwili nie miały żadnego znaczenia. Lena przestała myśleć o czymkolwiek innym jak pragnienie bycia tu i teraz z Karolem w jej wnętrzu. I tym by było głębiej i jeszcze raz… a Karol znów poczuł ze zdwojoną siłą te pragnienia.
Myśl, jedna mała myśl, wpłynęła nieco studząco na zapał Karola. Nie na tyle, by go zniechęcić, ale...
"A kiedy minie długich tygodni kilka już,
Jej mama spyta o przyczynę takich luźnych bluz.
Gdzie twoja talia osy, gdzie twój panieński krok?"
Cóż, seks bez zabezpieczeń to jednak coś innego, niż wąskie łóżko i lepiej było stracić parę chwil niż wpakować ją i jego w trudną sytuację.
Znieruchomiał.
- Muszę na chwilę przerwać... - wyszeptał jej do ucha, po czym zaczął się powoli wysuwać.
- Dlaczego? - szepnęła Lena, która z pewnym studzącym namiętność przestrachem spojrzała na Karola. Czy było coś nie tak? Zrobiła coś źle? Coś go bolało? Coś gdzieś dzwoniło? Paliło się, do cholery?!
- Bierzesz tabletki? - spytał, stale cicho, równocześnie musnął wargami płatek jej ucha.
- Oh, nie, nie biorę - jęknęła cicho, równocześnie chwaląc w myślach Karola za rozsądek. Kochała odpowiedniego mężczyznę… Lena zarumieniła się bardziej niż wcześniej (nie wiadomo czy na skutek własnych myśli o kochaniu czy zawstydzeniu). Nie miała od dawna chłopaka więc nie brała tabletek. Proste.
Karol podniósł się, dzięki czemu Lena mogła zobaczyć, że jego ochota na seks nie zmalała nawet odrobinkę.
Pochylił się i pocałował ją w miejsce, gdzie przed momentem ich ciała były ściśle połączone.
- Wiesz, że jesteś śliczna? - spytał, spoglądając w oczy dziewczyny.
Nie czekając na odpowiedź obrócił się i zrobił dwa kroki w stronę nocnej szafki, w szufladzie której trzymał paczkę prezerwatyw.
"Zawsze przygotowany", pomyślała Lena. Czekała.
Karol rozdarł opakowanie, ale prezerwatywę założył dopiero gdy usiadł obok dziewczyny. Zamiast jednak od razu kontynuować przerwane czynności przyklęknął i ustami i językiem ponownie zaczął pieścić okolice intymne dziewczyny.
Tak, tak, tak… to było miłe. Lena jednak nieco niecierpliwie czekała na kontynuację tego co zaczęli. Tak chciała żeby znów był w niej, cały, głęboko…
Westchnęła głośno na to wspomnienie, co oczywiście mogło być mylnie odebrane z westchnieniem związanym z aktualnie czynioną przez Karola przyjemnością. Lena spróbowała się zrelaksować.
Na szczęście Karol nie miał problemów z interpretacją westchnień. I chociaż to, co robił, było przyjemne i dla niego, przerwał natychmiast pieszczoty i dołączył do Leny na kanapie. Nie czekając na zachętę ponownie wsunął się w gorące wnętrze.
Co prawda bez prezerwatywy przyjemność była nieco większa, ale nie zamierzał narzekać, wsuwając się tak głęboko, jak mógł.
- Oooh... - Lena zareagowała identycznie jak poprzednio. Tym razem nie żałując, że musieli na chwilę przerwać, gdyż mogła znów to poczuć.
Owinęła nogi w wokół pleców Karola, sama napierając na chwilę mocniej i poluzowując po chwili chwyt. Miała ochotę powiedzieć mu, że go kocha. Ale to nie było miejsce i czas na takie rzeczy. Poza tym bałaby się, że Karol się przestraszy i wycofa. Powstrzymała się więc.
Karol już jakiś czas nie miał kobiety, ale nie zamierzał się spieszyć. Odczucia Leny wpływały bardzo pozytywnie na jego ego, równocześnie mobilizowały do większego postarania się o to, by dziewczyna czerpała z tych chwil jak najwięcej przyjemności, co najmniej tyle, ile dostarczała jemu. Poruszał się więc niezbyt szybko, chcąc jak najbardziej oddalić chwilę spełnienia.
Lena weszła w jego rytm, dostosowała się. Było przyjemnie. Po jakimś czasie zaczęła zastanawiać się, czy Karol umie lepić pierożki, których lepienie obiecał jej jutro przy wspólnym gotowaniu obiadu. Oraz nad tym kto mógł go tego nauczyć. Mama? Babcia?
Pogłaskała Karola po karku uśmiechając się do niego i szukając kontaktu wzrokowego.
Nie do końca tego spodziewał się Karol. Nie takich myśli w takim momencie... On, jak już, myślałby raczej o zgrabnym tyłeczku pochylonej nad stołem Leny. Czy miało go to zniechęcić?
Uniósł się odrobinę na łokciach, odpowiedział uśmiechem, a potem odpowiednimi działaniami spróbował zmienić tok myśli Leny. Pchnął mocniej niż do tej pory. I nieco zwiększył tempo.
Faktycznie myśli dziewczyny znów skupiły się na tym co robili. Na przyjemności płynącej z połączenia ich ciał. Na bliskości. Na tym, że tu z nią jest nie kto inny, tylko Karol. Jak to się w ogóle stało, że do tego doszło. I znów na przyjemności płynącej z tego co robili.
Lena podążała za rytmem Karola. Oplotła go mocniej nogami. Przesunęła palcami po jego karku. Poczuła gdzieś w głębi siebie, że Karol poruszył zakamarki odpowiadające za spełnienie. Było ono jeszcze odległe, ale coraz mocniej pożądane przez dziewczynę. Wtedy Lena zaczęła zastanawiać się, czy w razie czego powinna udawać orgazm przed Karolem?
Pożądanie i to co robił Karol znów sprawiły, że myśli Leny skupiły się znów na tym co robili. Może wcale nie będzie musiała?
Ta krótka myśl sprawiła, że Karol zaczął się zastanawiać nad tym, ile kobiet jego życia udawało. Wnet jednak wyrzucił te myśli i skupił się na dostarczaniu przyjemności tej jednej, jedynej, z którą się kochał. Pocałował ją w szyję, a potem zmienił odrobinę pozycję w nadziei, że trafi na jeszcze wrażliwsze punkty.
Karol zmienił trochę pozycję i to przyniosło Lenie nieco zawodu. Zaczynało być przecież tak dobrze. Co prawda myśli o pierożkach nie wróciły, ale zaczęła zastanawiać się, kiedy Karol skończy.
Dziewczyna położyła ręce na jego biodrach i za każdym razem, gdy był głęboko w niej, przyciągała go jeszcze mocniej do siebie, na chwilę przytrzymując.
- O tak - szepnęła. Teraz było lepiej, znów poczuła nadchodzące spełnienie, które zawładnęło jej ruchami. Z Karolem było prawie tak dobrze jak z Jacusiem. Ale nie tak dobrze, jak wtedy, kiedy robiła to sama. W głowie Leny mignęło kilka obrazów związanych z tym, o czym myślała.
Nie rób nic na siłę - weź większy młotek, głosiło Prawo Anthony'ego.
Większym "młotkiem" Karol nie dysponował, a użycie siły w stosunkach damsko-męskich nie było czymś, co Karol preferował.
Z drugiej strony - to Lena sugerowała takie rozwiązanie, więc Karol poszedł za jej wskazówkami, za każdym starając się pchnąć mocno i wejść jak najgłębiej, poruszając się w dyktowanym przez dziewczynę tempie.
Kwestię dodatkowej stymulacji postanowił pozostawić na później. Na razie była szansa, że nie wygra "opór" Leny, ale benzokaina, wspomagana przez "mocniej i głębiej".
Lena w końcu zrezygnowała z mocniej i głębiej na rzecz równego rytmu w obecnej pozycji. W końcu w jej głowie pojawiły się pojedyncze myśli w stylu "jeszcze", "już prawie", "nie kończ". Aż w końcu zalała je fala przyjemności, która była tak silna, że niemalże udzielała się Karolowi, tak jak wcześniej odczuwane przez Lenę pragnienie. Z ich dwojga to on, czuł się teraz dosłownie jednością z dziewczyną, z którą się kochał. Był w środku jej ciała i w środku jej umysłu.
Emocje płynące ze strony Leny były czymś, czego Karol nie doświadczył nigdy w życiu i nigdy nie sądził, że można coś takiego przeżyć. I nawet gdyby chciał, to takiej fali odczuć nie zdołałby się oprzeć.
Ostatnie pchnięcie... i on też osiągnął spełnienie.
Lena opadła bezwładnie na tapczan. Przejechała dłonią po czole i spojrzała na Karola, który, zmęczony ale i zadowolony, wtulił się w nią, nie zważając na to, że przygniata ją całym ciężarem. Po chwili dopiero pocałował ją w szyję.
- Jesteś cudowna... - powiedział cicho. - Nigdy czegoś takiego nie przeżyłem - przyznał.
Zastanawiał się przez moment, czy był lepszy od Jacusia, ale nawet ta myśl nie zepsuła mu dobrego samopoczucia.
Lena również się uśmiechnęła
- Ty również - odparła Lena, której znów przez myśl przeszło, jak bardzo od dawna podobał jej się Karol i jaka jest szczęśliwa, że dziś weszli na nowy etap. Tylko, czy to oznaczało, że została jego dziewczyną? Czy, Karol uzna to tylko za "zdarzyło nam się razem przespać, ups". Wolała nie dopytywać. Delektowała się jego bliskością. Pogładziła po plecach.
- Idziemy pod prysznic? - zaproponowała odnajdując krople potu.
- Jak tylko odzyskam trochę sił - odparł, po czym ponownie pocałował ją w szyję. - Powiesz mi następnym razem, co mogę zrobić lepiej? - Pogłaskał ją po policzku.
- Wszystko robisz idealnie - odpowiedziała, gładząc go po włosach. - A ty powiesz mi, co ja mogę zrobić lepiej? - zapytała.
W zasadzie miałby parę pomysłów, ale chwilowo nie zamierzał się nimi dzielić.
- Bądź zawsze taka kochana. - Pocałował ją, po czym powoli się z niej wysunął. - Jesteś cudowna.
Podniósł się i podał jej rękę. Lena poszła w jego ślady.
Gdy dziewczyna wstała, Karol ruszył w stronę wciąż działającego Mac'a, na ekranie którego Emma Woodhouse odrzucała właśnie oświadczyny kolejnego adoratora. Wyłączył komputer, pozbył się też prezerwatywy, a gdy się odwrócił, widok nagiej Leny podnoszącej z podłogi ich ubrania pobudził jego wyobraźnię. I nie tylko wyobraźnię.
"Najpierw prysznic", pomyślał.

Prysznic był, ale potrwał on nieco dłużej, niż normalnie. Z przyczyn... bardzo przyjemnych.

Po prysznicu, gdy Lena dosuszała włosy, Karol rozłożył tapczan. Położyli się sporo po dwudziestej trzeciej, ale nie zasnęli od razu. Woleli nacieszyć się swoją bliskością.
W końcu jednak przytulona do Karola dziewczyna zasnęła, a on wnet poszedł w jej ślady.
 
Kerm jest offline