Laura widząc że jej metody rozpraszania nie działają postanowiła na coś innego. Na coś bardzo głupiego i niebezpiecznego. Wyciągnęła miecz-relikwię i zaczęła się przekradać z powrotem.
Już była blisko już zbierała w sobie odwagę by skoczyć i ciachnąć zjawę po plecach. Bariera poszła! Laura wyrwała się do przodu!. Ale wszystko ustało. Zjawia znieruchomiała i znikła, zamiast niej pojawiła się inna ..nie zjawa. Duch.
Laura wypuściła z siebie powietrze całą odwaga jaka zbierała by zaatakować, ulotniła się i dziewczyna poczuła się oble. Schowała relikwie za pas.
- Taaaa wracajmy, pewnie już nam się kolejna doba zaczęła naliczać w karczmie. - Powiedziała rozglądając się jeszcze czy będzie trzeba coś jeszcze zrobić. No może zakopać zwłoki ale to na pewno ogarnął Bastian i Manflerd.
Na słowa kapłana po prostu wzruszyła ramionami. Na pewno nie ona będzie pisała raport...jeszcze tak dobrze pisać nie umiała, a jeśli ktoś się jej spyta...No cóż, przybyli znaleźli kapłana i pomogli mu odesłać zjawę w zaświaty, co się tutaj bardziej rozgadywać.