Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-05-2020, 04:39   #307
Campo Viejo
Northman
 
Campo Viejo's Avatar
 
Reputacja: 1 Campo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputację


Furgil przyjął propozycję dowództwa piechotą. Z kilkoma miejscowymi obszedł łąkę, na której zboczu postanowił stanąć do boju, a łagodną dolinkę dokładnie objaśnił jak podlać olejami i schowanym między trawy suchym sianem, żeby zajęły się szybko płomieniami.

Potem zebrał wszystkich podkomendnych, a sam wszedł na wielki głaz, żeby go lepiej widać było, a nie tylko tym w pierwszym szeregu zebranego tłumku.


- Nam przyjdzie przyjąć ciężar uderzenia tej zielonej hołoty. - zaczął spokojnie, jakby uzgadniał strategię na polowanie, a nie bitwę. - Będzie ich w chuj więcej od nas. - pokiwał pomarańczowym czubem. - Ale o to się nie martwcie. Serca do walki oni mniej mają od rozumu, a tego od nich więcej ma ta stara kura. - wskazał na chodząca kokoszkę, co grzebała pazurem w piachu, a czując na sobie wiele spojrzeń zastygła w dziwacznej pozie przekrzywiając łebek z głupią miną.

Pociągnął solidnie z bukłaka.

- W pierwszym rzędzie staną tarczownicy. Za nimi łucznicy, co pruć będą wszystkiego co się zbliża i rusza. Na przemian z nimi stać będą pikinierzy. Długich drągów z dwóch stron zaostrzonych trzeba będzie narobić. Jednym końcem z ziemię, drugim spomiędzy tarcz na spadającą szarżę.

Zrobił pauzę, żeby upewnić się, że wszyscy go słuchają i rozumieją.

- A teraz uważajcie.
- podniósł głos. - Bo to najważniejsze teraz powiem. Kiedy brat wasz z przodu z tarczą padnie to w tą dziurę wyskakuje wojownik, najlepiej z toporem, a i dobra siekiera wystarczy, nawet sierp, lub poręczna kosa. Rąbać trzeba na chama i pająki, i gobliny po nogach najlepiej, kończynach, jak popadnie, żeby padali, ryczeli z bólu kurwie syny, i strachem innych zarażali. Na! Pier! Da! La! My!!!! - wywijał młynki Szczerbkiem. - Potem szybki powrót i zamykamy mur.

Rozłożył ręce, w których trzymał przerzucany topór gestykulując nim.

- Proste. Kiedy już zwiążemy ich pierwsze uderzenie to podpalamy przygotowane trawy, żeby jak w podkowie się ścierwa stłoczyły. Ogień podzieli ich szranki. Z nami przed sobą, a płomieniami za rzyciami, odcięci od głównych smażących się sił, ich napór zelżeje. Byleśmy tylko przyjęli pierwsze uderzenie i nie pękli! - wyszczerzył się paskudnie w szaleńczym uśmiechu. - Konnica pozamiata resztę...
 
__________________
"Lust for Life" Iggy Pop
'S'all good, man Jimmy McGill

Ostatnio edytowane przez Campo Viejo : 29-05-2020 o 04:49.
Campo Viejo jest offline