Skomlący szturmowiec to już było za dużo nawet dla łowcy. Nawet nie czekał na resztę błagań o życie. Jednym płynnym ruchem zaaplikował mu środek nasenny. Rzeczywiście miał dzisiaj dobry dzień i darował mu życie. Obudzi się z bólem głowy dawno potem jak ich już tu nie będzie.
Pokiwał jedynie z dezaprobatą na "jakość" wielkiego Imperium i jego sprawnego podobno wywiadu.
- Nie mam zamiaru przebijać się przez pięć pięter w dół. Możemy tylko niepotrzebnie narazić się na szybsze wykrycie. Cofamy się do szybu i zjeżdżamy na piętnaste piętro. - Powiedział do towarzyszy już kierując swoje kroki do wyjścia z pomieszczenia i do szybu, którym się tu opuścili.
Jednocześnie z komunikatora osobistego wklepał komunikat do SID-a.
Słyszałem, że narzekałeś ostatnio na brak wyzwań godnych twoich umiejętności. Piętro dwudzieste, centrum łączności, zabezpieczone drzwi. Potrzebuję kodu dostępu także postaraj się. Proszę!
Ostatnie słowo dopisał już będąc przy szybie i podłączając wyciągarkę aby opuścić się w dół.