Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-05-2020, 19:47   #3
Mekow
 
Mekow's Avatar
 
Reputacja: 1 Mekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputację
Siłownia przy skrzyżowaniu Raccoon St. i Muscle's Rd, w Raccoon City, cieszyła się niemałym powodzeniem. Pozostawała ona otwarta aż do północy, ponieważ niektórzy stali bywalcy mieli czas na ćwiczenia tylko wieczorami. Zaś zatrudnieni tam instruktorzy, znali się na swojej robocie.
Emma Press była wysoką kobietą, o zmysłowej i wypracowanej przez lata figurze. Czasami ćwiczyła wraz z klientami, motywując ich do wysiłku, a czasami tylko wyznaczała im ćwiczenia i demonstrowała jak należy używać danego przyrządu. Zwykle pod koniec dnia dokładała sobie odpowiednich ćwiczeń, w zależności od tego czego i ile potrzebowała.
Tego dnia klientów było mniej niż zwykle i Emma sporo ćwiczyła w ciągu dnia, ale mimo to została w pracy po godzinach. To dlatego, że jej zmiennik Albert Root, spóźnił się na swoją wieczorną zmianę.
- Przepraszam, miałem kłopoty z dojazdem - wytłumaczył się krótko, ale z wystarczającą dla Emmy skruchą.
Zresztą zostanie dłużej nie było dla kobiety katastrofą. W końcu nikt na nią nie czekał i nie miała nic ważnego do zrobienia. Po prostu przedłużyła trochę swoje własne ćwiczenia, a to nigdy jej na złe nie wychodziło.

Po pracy jak zwykle wzięła porządny prysznic. Najpierw gorący, potem zimny. Siłownia była dobrze wyposażona i zapewniała takie wygody, więc jak najbardziej należało z nich korzystać.
Gdy wyszła z budynku, okazało się że jest już ciemno. W niczym jej to jednak nie przeszkadzało, a już na pewno nie bała się ciemności. Pochodziła z Nowego Jorku i zawsze była twarda, a w razie czego umiała o siebie zadbać.
Nie była zadowolona widząc radiowóz na sygnale. To zawsze źle jej się kojarzyło, nawet jeśli była czysta i nie miała przed glinami nic do ukrycia. Szybko przejechali, więc nie zaprzątała sobie nimi głowy, oddając swoją uwagę muzyce.

Wsiadła do kolejki, którą zwykle podróżowała. Lubiła ją, jednak po zmroku widoki nie były już takie same. Oczywiście Emma zdawała sobie sprawę z tego, że każdy kolejny dzień będzie coraz krótszy i już niedługo będzie ciemno nawet o jej zwykłej porze zakończenia pracy.
Oprócz niej, kolejką jechał jeszcze jeden koleś i niestety jakiś bezrobotny bezdomny menel, którego jak najbardziej należało zignorować. Tak też Emma zrobiła i wszystko przebiegało normalnie.

Nagle ktoś ją zaczepił! Jak na rodowodowego Nowojorczyka przystało, od razu gotowa była dać delikwentowi w mordę; jednak jako osoba raczej opanowana, postanowiła ograniczyć się do udzielenia mocnego ostrzeżenia. Wszak wypadki się zdarzają, a sama poczuła jak kolejką szarpnęło, pewnie od kamienia pozostawionego na torach przez niesforną młodzież.
Szybko się jednak okazało, że najbardziej prawdopodobnym winowajcą był jadący z nimi menel, który wyglądał jak uciekinier z obozu wojennego w trzecim świecie, który się czegoś naćpał. Do tego kolejka stanęła i zgasło główne światło! Jedyne szczęście w tym nieszczęściu, że nie musieli dłużej oglądać tego nieludzko wyglądającego żebraka.

Z tego co się Emma zorientowała, ten normalny facet rzucił się na tego naćpanego z nożem. O ile po takim ataku prewencyjnym, można go było nadal uznać za normalny wzorzec zachowań...
- Zostań na podłodze! - krzyknęła ostrzegawczo, wstając z miejsca i mając nadzieję że menel mimo swojego stanu nadal rozumie po ludzku.
Jej też przydałaby się jakaś broń. U siebie miała łom, baseballa, francuza i nawet sledgehammer, ale przy sobie miała co najwyżej pilniczek do paznokci. Na szczęście, przy panelu sterowania na którym mrugała czerwona dioda, obok niewielkiej gaśnicy przymocowany był łom. Mniejszy niż ten jej, ale i tak powinien się sprawdzić do rozwalania ludziom łbów. Oczywiście chwyciła łom w dłoń, gotowa przywalić śmierdzielowi jeśli ten będzie coś kombinował.
A na wszelki wypadek, na tego drugiego też wolała uważać i trzymała się na baczności.
 
Mekow jest offline