23 Brauzeit 2518 KI, grobowiec magistra Arforla
Był bardzo zajęty cofaniem się przed napierającym, bezgłowym truchłem Waldemara. Klnąc i wymachując toporem starał się odrąbać upiorne łapska kapłana, mając nadzieję, że ktoś skoczy mu z pomocą.
Do starego trapera dotarło bardzo niewiele z próżnego gadania upiora, ale i tak wiedział, że nie stało się nic dobrego. Może i tak było lepiej? Przynajmniej Mauer miał tylko świadomość, że są w rzyci, a nie że są w beznadziejnej rzyci. Póki co jego zmartwieniami byli nieumarli, a szczególnie jeden. Ten któremu Hans odrąbał łeb. W porywie desperacji, choć bez większej nadziei, krzyknął nawet słowa potężnego zaklęcia, jakie ponoć odstraszało martwych, a które onegdaj usłyszał od wędrownego kapłana:
- Kurwości! A kysz siło nieczysta! A kysz!