31-05-2020, 09:57
|
#220 |
| Gdyby nie unoszący się w powietrzu smród i wilgoć, Archie ucałowałby ziemię, na której znów udało mu się bezpiecznie wylądować. Nic nie mógł na to poradzić - nie ufał linom i nie lubił zbyt dużych wysokości. Prędzej już wolałby pójść sam zmierzyć się z jakąś poczwarą wprost z czeluści Podmroku niż, ponownie musieć spuszczać się dziesiątki metrów bez gruntu pod nogami.
Jakież było zdziwienie niziołka, gdy jego prośba szybko się spełniła, a z ciemności wylazł wielki owad. Tym bardziej jednak zaskoczyła i rozbawiła go, nadzwyczaj dziewczęca jak na nią, reakcja Elory. Kto by pomyślał…
- Tak ci spieszno byśmy cię rozdeptali robaczku? - zawołał napełnioną magią obelgą, gdy skolopendra rzuciła się w ich kierunku. Bard wiedział, że jego zdolności bojowe nie za wiele się teraz przydadzą, wolał więc skupić się na osłabieniu przeciwnika.
|
| |