Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-05-2020, 14:44   #128
Ayoze
 
Ayoze's Avatar
 
Reputacja: 1 Ayoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputację
Ojciec Weiss rozpromienił się, słysząc waszą odpowiedź.
- Dziękuję, naprawdę dziękuję - powiedział nieco wzruszony. - Zrobię wszystko, co w mojej mocy, by odpokutować swoje grzechy i przysłużyć się społeczeństwu wioski.
Po jego słowach Bastian i Manfred chwycili za łopaty i zakopali zwłoki Rebecki, usypując na jej mogile niewielki kopczyk. Wróciliście do świątyni, gdzie Klara czekała grzecznie, bawiąc się z Tośkiem. Dziewczynka miała kilka pytań, ale kapłan umiejętnie poradził sobie z odpowiedziami, zaspokajając jej ciekawość i mogliście wyruszyć w drogę powrotną do Munkenhof.

Wasze pojawienie się w wiosce z żyjącym kapłanem bardzo ucieszyło mieszkańców Munkenhof, którzy z trwogą wysłuchali przy piwie wszystkich opowieści o Pieterze spod dzwonu, upiornej płaczce i ożywionych zwłokach Rebecki Schwarz. Niektórzy mężczyźni stawiali Manfredowi i Bastianowi podwójne kolejki, by po raz kolejny usłyszeć tę samą historię. W tak spokojnym i wręcz nudnym miejscu ostatnie wydarzenia były dla lokalnych czymś niesamowitym i niespotykanym.

Nawet krasnolud Barug, właściciel gospody "Przy promie" stwierdził, że w związku z powodzeniem waszego zadania i przyprowadzeniem kapłana żywego do wioski, nie policzy was za ostatni dzień noclegu. To był zdecydowanie miły gest z jego strony, zwłaszcza, że zostaliście w Munkenhof jeszcze dwa dni, odpoczywając i nabierając sił na drogę powrotną do Bechafen. W tym czasie widzieliście kapłana Weissa pośród ludzi, a serdeczności kierowane w jego stronę świadczyły o tym, że był tutaj bardzo lubiany.

Kolejne dwa dni minęły, jak z bata strzelił i żegnani przez kapłana oraz mieszkańców Munkenhof wyruszyliście w drogę do stolicy, choć w niepełnym składzie. Hildebrandowi wciąż po głowie chodził tajemniczy mężczyzna, który rzucił urok na Rebeckę i postanowił zostać jeszcze kilka dni w wiosce, by rozejrzeć się po okolicy i przeprowadzić własne śledztwo. Pozostali pewnie również by zostali, gdyby nie fakt, że ojciec Brimfeld z pewnością oczekiwał na wieści o swoim przyjacielu.

Wiedzieliście, że te go ucieszą, tak samo jak sprowadzenie do Katedry dwóch ważnych dla kultu przedmiotów - magicznego miecza oraz palca św. Hildreda. Kto wie, może po zdaniu raportu Brimfeldowi w końcu będziecie mieć trochę czasu dla siebie, gdyż ostatnie tygodnie spędzone na pracy dla Katedry były męczące i urlop z pewnością by się wam przydał.

O tym właśnie rozmawialiście, gdy w strugach lejącego deszczu zostawialiście za sobą uwolnione od upiornej płaczki Munkenhof.

 
Ayoze jest offline