Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-06-2020, 21:27   #258
Nanatar
 
Nanatar's Avatar
 
Reputacja: 1 Nanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputacjęNanatar ma wspaniałą reputację
Centrum Miejskie, 4 listopada 2021, 14:00

Dobrze już nakręcony Abraham nie przestawał działać, nie ryzykując zniszczenia nowego ubrania przywdział ledwo chodzone bojówki i czarny podkoszulek, zdążył wyskoczyć do apteki po ceratkę i fartuchy, żeby nie było przypału, że łatają Arthiego w syfie. Zakupił jeszcze dużą Colę i słone paluchy.

Zdążył ledwo przed gośćmi. W sanitarce znalazł wodę toaletową GearHeada i skorzystał. Przywitał się sztywno, uzbrojony w nową słuchawkę, sparowaną z Simbą, który bezpiecznie spoczywał nieopodal na stoliku to kręcenia, jak ku swej konfuzji zauważył czarny pośród porozrzucanych kwiatów konopi. Sprzątać teraz byłoby głupotą, tymczasem wysłuchał z posągowym obliczem co mają do powiedzenia Clarens i Eduardo.

I wszystko wydawało się w porządku, dopóki ten drugi czarny nie wspomniał, że mogłoby być inaczej. To wszystko zmieniło i Dick stał się podejrzliwy. Uspokajający ton Latynosa niczego nie zmienił i choć ripperdock zamierzał się tym razem nie mieszać w układy Vadima, to jakoś morda sama mu się rozwarła.

- Hola, jakie zdjęcia? Jakiem okiem rzuć? To wy tego dzisiaj nie zabieracie? Oferta jest tak zajebista, bo potrzebujemy prędkiej pomocy dla kolegi, bo gość działa cuda. - popatrzył wprost na czarnego po fachu - nie ma żadnego wyrywania. Najpierw musimy go poskładać. Tu jest wyrko, mamy elegancki podkład, tu są fartuszki, nitrylowe dłonice i wsjo co potrzeba. Proszę przystępować do zabiegu. Będę wdzięczny za choćby zdawkowy komentarz. Będę asystował, wiem, że to potrzebne, a się przy okazji czegoś nauczę. - postanowił wziąć gościa pod włos.

Pozwalając przetrawić swoje słowa medykowi, zwrócił się do Vadima - Weście się panowie wreszcie dogadajcie, porządnie. Tylko żeby nie było, ani moje narządy, ani dusza, nie są na sprzedaż, ale nie wykluczone, że jeszcze się coś znajdzie. Powiedzmy kefir - mrugnął, próbując rozładować atmosferę, ale sterowiec Orbital Air, małpa, fanty z burdy i niepewni goście, wciąż plątali się w głowie Dicka w paranoidalnej układance. Wtedy wzrok negra spoczął na ściśniętym miedzy dwoma mikrofalami, komputerze opancerzonym w kilka warstw różnych foli i blach, co miało zagłuszyć domniemany wysyłany przez kuriozum sygnał. Pomyślał, że dobrze by było, gdyby Lee miał rację, ale co jeśli sygnał jest feromonowy. Chemiczny, nie falowy.

Otrząsnął się, przywlókł do zabiegowego jeszcze jedną stojącą lampę, uważnie obserwując jak przygotowany jest spec. Starał się nie być upierdliwy w końcu chodziło o kondycję GearHeada, ale w duszy liczył na najmniejsze potknięcie Clarensa, które mógłby wypunktować.

Po udanym zabiegu będą paluchy i cola. Zaś sam zabieg Abi nagrywa na czip. Trzeba się uczyć.

 
Nanatar jest offline