Franko pochylił się nieco, co przy jego posturze i tak nie wiele dawało i ruszył biegiem w kierunku posiadłości tak by dopaść muru i schronić się przed atakującymi.
- Za mną! - krzyknął.
Gdy dopadli muru krzyknął
- Kid zamuruj im te okienka!
Mając chwilę czasu rozejrzał się po okolicy. Miał nadzieję że ich interwencja odwróci uwagę napastników. Bo na szybkie rozwiązanie sytuacji nie miał nadziei.