Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-06-2020, 10:39   #51
Deliad
 
Deliad's Avatar
 
Reputacja: 1 Deliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputacjęDeliad ma wspaniałą reputację
Metzenbaum zerwał źdźbło trawy i włożył je między zęby. Musiał coś robić. Cały czas dławiło go od adrenaliny. Non stop analizował przebieg wczorajszej walki. Zaczęło się tak niespodziewanie. Miał tylko siedzieć w pancernym aucie i nie plątać się zawodowcom pod nogami. Wszystko szło jak w podręczniku. Dwie kolumny zwiadowców przemykały przez ograbione do cna miasteczko. Co tu się stało?

I wtedy zaczęło się piekło. Powietrze przecięły wiązki lasera i smród palonych tkanek. Strach sparaliżował go i odebrał władzę nad ciałem. Słyszał krzyki, rozkazy, wycie bólu. Wtem nad pojazdem przemknął granat przeciwpancerny i eksplodował bardzo blisko. Szefowa krzyczała manewrują, że skurwiele mają wóz pancerny. Co było robić? Albo zginąć w strachu albo jako bohater. Trójnóg wyrzutni rozkładał się w dużej mierze domyślnie, więc nawet w szale walki dało się to zrobić niemal odruchowo. Wyrzutnia też nie stawiała wielu wymagań. Załaduj, wyceluj, pociągnij za czerwony cyngiel. Wizg rakiety rozdarł powietrze jak rwie się stare prześcieradło. Kolejna eksplozja, a gdy chmura pyłu znika, widać płonące i pogięte blachy. Słyszy krzyk. Ujjjjjjjjjjjjaaa. Biegną. Biegną na niego wrogowie. Jego towarzysze ściągają ich jednego po drugim. Firalio wyciąga gnata, gdy celuje świat rozbłyskuje tysiącem barw, a po twarzy spływa coś czerwonego. Tutaj wspomnienia nieco się zacierają. Jakieś dłonie zszywają mu głowę, później zwiad, stare trupy wkomponowane w uprawy. Dalsza podróż. Wspominał to jak przez mgłę. Dopiero wspinaczka po górach nieco go otrzeźwiła. Czy to nie dziwne, że najbardziej czujesz, że żyjesz gdy jesteś blisko śmierci?

Dotarli do gniazda zepsucia. Jak to się stało, że tech-adepci popadli w tak głęboką herezję, modyfikując bez opamiętania ludzkie ciała, będące wszakże zrobione na podobieństwo boga. Chaotyczny rabunek i prace cybernetyczne. Aż strach pomyśleć, czy naprawdę nie skonstruowali byka bojowego. To miało się okazać dopiero wkrótce.
 
Deliad jest offline