06-06-2020, 19:24
|
#62 |
Młot na erpegowców |
Na wypowiedź Valerie czarnowłosa zareagowała wyrażającym irytację i zgorszenie przewróceniem oczu oraz tupnięciem. Ugryzła się jednak w język i nie powiedziała co przyszło jej na myśl. Zamiast tego odezwała się nader dyplomatycznie, jak na jej śródziemnomorski temperament.
— Jak uważasz. Rozumiem, że się boisz i szanuję Twój wybór — następnie mimowolnie skierowała swoje spojrzenie na Jacka — Ja jednak zdecydowałam. Nie żeby czas naglił, ale skoro potrzebujesz aprobaty pana gliny, to naradźcie się. Jakby co, to wiecie gdzie mnie szukać.
Nie zdążyła jednak ujść wielu kroków gdy usłyszała werdykt zastępcy szeryfa.
— Doskonale. Skoro nadal tak poczuwasz się do swojego obowiązku i chcesz zgrywać macho, to zgoda — powiedziała obracając się na pięcie — Będę iść za Tobą i ubezpieczać.
|
| |