-
Oczywiście, że to zły pomysł - odparł bez wahania fikser -
Pewnie całe miasto trąbi o incydencie, nawet jak na to miasto takie rzeczy nie dzieją się codziennie. Jeśli teraz pojedziemy do Lao, rozerwie nas jak przedszkolaków. Musimy dowiedzieć się więcej o tym co się tam faktycznie wydarzyło, żeby nie dać się zaskoczyć w gabinecie naszego pracodawcy.
Vadim mówiąc to wyrażal przy okazji nadzieję, że będzie to faktycznie gabinet, a nie np. warsztat ze spawalnicą.
Żyła spróbował zebrać myśli i postanowił zaryzykować. Bez pytania pstryknął po cichu fotkę Gearhedowi, którego twarzowy portret był głównie w bandażach, drenach, prętach i gazach. Wrzucił to jako załącznik bezpośrednio do Pana Lao i w treści wiadomości wpisał:
Cytat:
Dzień dobry Panie Lao,
z chęcią spotkam się jak najszybciej, acz w tej chwili to niemożliwe, gdyż jak pewnie wiesz mieliśmy drobne problemy i nasz kumpel "upadł mocno na twarz" w trakcie "imprezy" i w tej chwili ledwo uszedł z życiem po operacji. Jeśli go stąd ruszymy, umrze. Jeśli go stąd nie ruszymy, ktoś pomoże mu umrzeć. Na szczęście ripperdoc dał mu jakieś stymulanty i przy odrobinie szczęścia jutro będzie mógł już wyjść z wyra.
Wybacz Lao, nie zostawię tutaj towarzysza. Nikogo nigdy nie zostawiam. Jeśli będziesz kiedyś się wykrwawiał obok mnie, też cię nie zostawię. Takie mam zasady.
Z wyrazami szacunku, Vadim. |
Chwilę się wahał czy wysłać, ale wierzył że dziś ma dużo szczęścia. Przed momentem opchnęli działko, dostali nawet broń na borga (tak jakby), mają jeszcze trochę szmalu i kilka ton kefiru. Te zasoby pozwalały na jakiś manewr, aby nieco uzyskać informacji o akcji w kryjówce Los Patatos.
Postanowił, że zrobi krótkie zebranie by omówić sytuację. A skoro tak, to on zaczął:
-
Słuchajta. Jesteśmy w punkcie wyjścia. Mamy trochę szmalu, kefir, a latynos nawet obiecał kryjówkę. Ponadto jutro będzie do odbioru naprawiony UAZ z turbodoładowaniem. No i najważniejsze - wyleczyliśmy Artiego. Arti bądź wdzięczny i podziękuj, proszę cię. Lao chce nas widzieć i to jest zła wiadomość. Postanowiłem trochę zagrać na czas i mamy dzień, góra dwa na to by przygotować się do tego spotkania. Na tę chwilę Lao wie więcej od nas. I dlatego trzeba się trochę ruszyć i dowiedzieć o incydencie, z którego ledwo wyszliśmy prawie cało. Ja mogę coś poszukać tu i tam, ale jeśli ktoś ma jakieś propozycje, zasoby które można ruszyć, informatora z kapelusza, to biorę po 100 eurodolcach od każdej drużyny i słucham państwa...