Arvid słuchał, słuchał i nie dowierzał. Z tak błahego powodu ktoś mógł zginąć. No, może spędzenie z kimś z kim się nie chce całego życia nie jest do końca tak błahym powodem, ale jednak nie Arvid uważał, że kroki podjęte przez Isabellę były nieadekwatne do sytuacji.
Mężczyzna chciał coś powiedzieć, ale tylko przytaknął z groźną miną słowom Wolfganga o karach, które przychodziły mu do głowy.
Żołnierz jednak nie odezwał się i czekał na rozwój sytuacji, rozglądając się wokół.
Gdy przeszli do poszukiwań i przesłuchiwania Karla Arvid postanowił pomóc w przeczesywaniu najbliższego otoczenia. A nóż znów los mu dopomoże i tym razem znajdzie kolejny trop?
__________________ Może jeszcze kiedyś tu wrócę :) |