Jack podszedł metr do przodu, żeby lepiej wycelować w nieumarłego którego powaliła Val. Strzelił trzy razy celując w czerep i w końcu pozbył się zagrożenia. Odwrócił się do dziewczyn i uśmiechnął lekko, chociaż bardziej przypominało to jakiś bliżej nieokreślony grymas.
- Uf, dobrze że już po wszy... - zaczął, ale za jego plecami rozległ się jęk. Ochroniarz który dopiero co został zagryziony, właśnie podnosił się z ziemi, stękając przy tym. Odwrócił się i ruszył w ich stronę powolnym krokiem, wyciągając dłonie i jęcząc przeciągle. Od Jacka dzieliło go około trzech metrów, a od dziewczyn cztery.
__________________ "No matter gay, straight, or bi', lesbian, transgender life
I'm on the right track, baby, I was born to SURVIVE
No matter black, white or beige, chola, or Orient' made
I'm on the right track, baby, I was born to be BRAVE" |