11-06-2020, 08:27
|
#72 |
| Adesso wprawnie pozbyła się ostatniej przeszkody, po czym zasugerowała sprawdzenie pomieszczenia z prawej. Valerie bez zwłoki wsunęła się w wiodący do stróżówki korytarzyk. Krople krwi na ziemi, należące do nieszczęsnego afroamerykanina tworzyły abstrakcyjny wzór na szarej posadzce. Sam korytarz był nieciekawy, ale Richards miałą nadzieję na znalezienie czegoś interesującego w samej portierni.
Biurko z obrotowym krzesłem stojące tuż pod szybą z grubego pleksiglasu, kilka półek, wieszak na klucze z kilkoma zaledwie zawieszonymi na kółkach kluczykami. Do tego niewielka konsoleta z prostymi przełącznikami opisanymi literami i cyframi, ewidentnie odpowiadająca za odblokowywanie elektronicznych zamków.
Valerie spędziła dobrą chwilę zerkając na nią, starając się wywnioskować jakim systemem posłużono się do znakowania przełączników, tak by usunąć potencjalne przeszkody w formie kolejnych blokad zamków.
Uśmiechnęła się widząc otwartą, leżącą grzbietem do góry książeczkę, z kieszonkowych serii w papierowej oprawie. "Póki nas śmierć nie rozłączy" głosił jej tytuł. Ilustracja na okładce taniego romansidła przedstawiała mężczyznę całującego szyję kobiety, obejmującego ją czule. W obecnej sytuacji obrazek był co najmniej dwuznaczny. W oczach narysowanej dziewczyny odczytała nie ekstatyczne uniesienie, a trwogę i ból, a obłapiający przystojniak wcale nie wydał jej się dość żywy, a obleśnie łakomy i groźny.
Westchnęła cicho, przetrząsnęła pobieżnie szafki szukając przydatnych przedmiotów i broni, postanawiając wrócić do towarzyszy jak tylko skońćzy rewizję
__________________ Pусский военный корабль, иди нахуй |
| |