Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-06-2020, 21:36   #11
Draugdin
Wiedźmin Właściwy
 
Draugdin's Avatar
 
Reputacja: 1 Draugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputacjęDraugdin ma wspaniałą reputację
Sala szybko się wypełniła i w pewnym momencie zaczęło być nawet tłoczno. Draugdin przypuszczał, że tak liczne spotkania w tej karczmie w historii tej wioski można by prawdopodobnie policzyć na palcach jednej. Czyli musiało to być ważne. Bardzo ważne. Ludzi naprawdę musiało niepokoić to co się działo, a zjawiska te i wydarzenia zamiast się uspokajać jedynie zaczynały eskalować. Prości wieśniacy już od dawna musieli być przerażeni, a zasięg plotek o tym co się tu działo zaczynało zataczać co raz większe kręgi.

Sołtys Heldren mimo, że była kobietą wyglądała od samego początku jak właściwa osoba na właściwym stanowisku. Gdy zaś zaczęła przemawiać pół-ork jedynie upewnił się w tej opinii. Przemawiała spokojnym, mocnym i pewnym głosem. Wrażenia tego nie zepsuł nawet zupełnie nie na miejscu wybuch śmiechu jednego z mieszkańców. Jedno spojrzenie i Draugdin już wiedział. Typ wioskowego przygłupa, a do tego w najgorszej możliwej kombinacji - wioskowy przygłup i osiłek w jednym.
Pani sołtys kontynuowała Swoją przemowę. Nie dowiedział się w sumie niczego więcej poza tym co już dane było mu usłyszeć. Po jej słowach zapadła na chwilę cisza. Po czym któryś z mieszkańców wioski zauważył, że skoro ochroniarz z północy wziął nogi za pas to co oni wieśniacy mogą tu poradzić. Nie można było niczego zarzucić takiemu rozumowaniu. Było proste i bardzo pragmatyczne. Tu trzeba było najemników wprawionych w bojach lub przynajmniej poszukiwaczy przygód, którzy nie jedno już widzieli. Choć potocznie też przyjęło się mówić, że lojalność najemnika jest wprost proporcjonalna do wysokości oferowanej nagrody. Jednak takie jest przecież życie, a głównym jego motorem napędowym jest prawo podaży i popytu.

Draugdin przybywszy tu w celu i z zamiarem ewentualnego podjęcia się nowego zlecenia nie wahał się długo. Raz, że brakowało mu już trochę dreszczyku emocji i nowych przygód, ale też jego sakiewka pomału zaczynała świecić pustką.
Wstał z krzesła czym zrobił niemałe zamieszanie i wrażenie na zebranych w gospodzie gdyż swoim wzrostem górował praktycznie nad wszystkimi tu obecnymi. W końcu z jego wzrostem wynoszącym dwa metry bez trzech centymetrów nie było to trudne i odezwał się mocnym, donośnym głosem:
- Ja się zgłaszam. Chwilowo nie mam innych zleceń i chętnie się podejmę wyprawy. Mam tylko jedno pytanie. Czy przewidziana jest jakaś namacalna nagroda? Za przeproszeniem tak prosto z mostu, ale chwałą i sławą tym bardziej w tej części Taldoru to się nie najem.
 
__________________
There can be only One Draugdin!

We're fools to make war on our brothers in arms.
Draugdin jest offline