12-06-2020, 14:13
|
#14 |
Administrator | - Witaj, Mihaelu. - Traivyr przywitał się z chłopakiem, którego nie widział od wielu lat. Co prawda wcześniej też nie mieli ze sobą zbyt wiele do czynienia, by Mihael był sporo młodszy, ale w tak małej wiosce trudno było nie spotykać się co chwila. - Miło cię widzieć.
Mihael nieźle rozrabiał za młodu i niejednej osobie solidnie podpadł, ale Traivyr decydowanie wolał mieć obok siebie jego, niż na przykład Brunona...
- Traivyr - przedstawił się pozostałej dwójce. - Mag - dodał, chociaż było to niezbyt precyzyjne określenie jego umiejętności. - A to jest Śnieżka - przedstawił sowę. * * *
Wieści, jakie przekazał im Yuln, nie napawały optymizmem. Najemnik nie wyglądał na takiego, co by sobie dał w kaszę dmuchać, przeciwnik, z jakim się spotkał, musiał być groźny. A skoro bandyci, wspomagani przez fey, pokonali dziesięciu chłopa, to spotkanie z nimi to nie były przelewki. Trzeba się było przygotować na takie spotkanie, i to dobrze przygotować.
On sam nigdy się nie spotkał z fey. Miał co prawda zimne żelazo i drobne, oparte na ogniu zaklęcie, ale wiele to nie było.
Dziwiło go też podejście banitów do służek... Kobiety zwykle nie były zabijane, a przynajmniej nie od razu. Tak w każdym razie głosiły opowieści...
W sumie było to zdecydowanie niewesołe.
- Co prawda myślę, że liczy się każda godzina - powiedział, gdy byli już na zewnątrz - ale wyruszenie na noc chyba nie byłoby zbyt rozsądne. Co powiecie na to, by przejść do "Gronostaja" i tam wymienić się poglądami i pomysłami?
Ostatnio edytowane przez Kerm : 12-06-2020 o 15:24.
|
| |