Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-06-2020, 12:52   #34
Corpse
 
Corpse's Avatar
 
Reputacja: 1 Corpse ma wspaniałą reputacjęCorpse ma wspaniałą reputacjęCorpse ma wspaniałą reputacjęCorpse ma wspaniałą reputacjęCorpse ma wspaniałą reputacjęCorpse ma wspaniałą reputacjęCorpse ma wspaniałą reputacjęCorpse ma wspaniałą reputacjęCorpse ma wspaniałą reputacjęCorpse ma wspaniałą reputacjęCorpse ma wspaniałą reputację
Wszystko działo się niesamowicie szybko, a reakcje grupki okazały się nad wyraz refleksyjne jak na te sekundy które minęły odkąd Kevin zniknął im z zasięgu wzroku. Po zachowaniu poszczególnych osobników dało się też w oczywisty sposób dostrzec jakie kto ma priorytety.

Leah, odepchnięta mocno w tył, bez chwili zastanowienia rzuciła się w stronę szybu z którego już dzisiaj korzystała. Była drobna, a potwór który właśnie zmasakrował jej nową słabość, wyglądał na, na tyle dużego i masywnego że nie miał szans za nią podążyć. Przynajmniej tak się wydawało. Niestety, kiedy tylko zaczęła się ruszać, skoczył w jej kierunku...

Tuż po niej z miejsca wypruł Cooper. Ku jego i całej reszty zdziwieniu potwór odwrócił się w jego kierunku, ignorując Leah i wskoczył na dach jednego z samochodów. Uciekający nie mieli szans dokładnie ocenić sytuacji, ale para Venegas obserwowała wprawnym wzrokiem każdy ruch stwora. Fizjonomia czaszki, odsłonięty, duży mózg, a zaraz pod nim szczęka z długim jęzorem... Stworzenie nie miało oczu ani nosa.

Yaz skinęła na męża, porozumiewawczo wskazując na swoje oczy i na potwora. Moment później Cooper zatrzymał się w drzwiach do baru i nagle cała scena ucichła, przerywana tylko dudniącymi odgłosami, wydawanymi przez Leah czolgajacą się tunelem. Licker znowu zawrócił człapiąc powoli w stronę ujścia szybu w akompaniamencie gniecionej karoserii i pękających szyb samochodowych.

Para Latynosów ruszyła w końcu z miejsca, stąpając powoli i najciszej jak się dało. Stwor podniósł łeb raz czy dwa odwracając się w ich stronę, ale nadal bardziej interesowały go odgłosy z wentylacji. Byli już koło drzwi, kiedy ukryty w ciemnościach odłamek szkła pęknął pod butem Thiago. Usłyszeli znów ten obrzydliwy dźwięk na granicy syku i warku, a chwilę później odgłos pazurów ocierających o beton. Mieli może sekundę, ale dla wyszkolonych wojaków było to wystarczająco. Rzucili się oboje w stronę zaplecza baru, a Cooper trzasnął metalowymi drzwiami, odskakując do tyłu. Pazury potwora przebiły stal z drugiej strony pozostawiając głębokie bruzdy, ale po tym nastała cisza.

Rozejrzeli się szybko, dostrzegając Leah która już była w środku i stała smętnie ze spuszczoną głową i włączoną latarką w dłoni. Pociągnęła żałośnie nosem i otarła pojedynczą łzę spływająca po policzku...
 
__________________
"No matter gay, straight, or bi', lesbian, transgender life
I'm on the right track, baby, I was born to SURVIVE
No matter black, white or beige, chola, or Orient' made
I'm on the right track, baby, I was born to be BRAVE"

Ostatnio edytowane przez Corpse : 15-06-2020 o 12:55.
Corpse jest offline