Franko widział jak towarzystwo rozbiega się po kontach coś kombinując. Jemu nie przychodziło nic do głowy. Każdy ruch w tej sytuacji stanowił problem.
Franko powoli uniósł dłonie do góry starał się mówić spokojnie.
- Nie działajmy pochopnie. To wszystko na pewno da się załatwić polubownie.
Wiedział, że niewiele to da. Ale na pewno skupią się na rękach nie zwracając uwagi na stopy, a te włoch powoli przestawiał by ruszyć błyskawicznie do ataku. Na jakikolwiek sygnał. |