Kelsan widział tylko działko żółtego przeciwnika jak grzało się by znów posłać wiązkę w stronę mężczyzny, ale robot pomógł mu i odciągnął tytastalowego kolosa od niego walcząc z nim wręcz. Jednak pilot tej maszyny był naprawdę nieźle opancerzony, a do tego jego mechaniczne części były na tyle dobrze zrobione, że pchnął CZR-9 jak lalką i uderzył z impetem o marmurową ścianę robiąc w niej wgniecenie. Kelsan tylko się skrzywił. Draug był zajęty zabijaniem pojedynczych jednostek Faktoriatu, którzy wybiegali jedną wielką chmarą jak jakieś zombie. Kilku z nich uciekło widząc, że nie mają szans. Nagle do uszu Kelsana jak i innych członków załogi, doszły odgłosy kilku eksplozji. Wtedy rudy mężczyzna pomyślał sobie, że mógł to być Oreik, który został na zewnątrz.
Trzeba się streszczać. Dość długo tu zabawiliśmy - pomyślał mężczyzna i w tym samym czasie dostał potwierdzenie swoich myśli na interkomie. Kelsan tylko kiwnął twierdząco głową i ruszył za kapitanem.