Tylko nie rozumiem co uruchomiło pułapkę. Myśmy tam łazili, otwarli te drzwi i nic się nie stało, a po przesunięciu stołu włączyła się? Chyba, że jest czasowa - otwarcie drzwi, 10 sekund żeby ktoś wszedł, i dopiero wtedy zapadnia się otwiera. Jak drzwi się zamkną, to pewnie i klapy się podniosą, żeby zamknąć potencjalnego nieszczęśnika, który tam miał wpaść.
Ustawiłbym stół, żeby zaprzeć go o framugę i nie pozwolić na zamknięcie drzwi.
Przeor musiał być mocno zeschizowany, jak takie pułapki we własnej pracowni zakładał. Eh, labiryntowe początki rpg za mocno wpływają na niektóre scenariusze