Myślałem o opatrywaniu ran (przydałoby się) ale wydaje się, że trwałoby to zbyt długo i skutkowałoby większą ilością chaotycznego pomiotu na pobojowisku.
Najlepiej będzie ruszyć na demony od razu, po drodze posiłkując się miksturami leczenia, które jakiś czas temu rozdysponował Detlef. Na Galeba to nie zadziała, ale jeśli jego ochroniarz pomoże z opatrzeniem i ten odzyska kilka punktów Żyw, to mikstura jak znalazł
O ile mnie pamięć nie myli Detlef bez obrażeń na ten moment (pewnie się to zmieni niedługo...
), więc swojego zapasu mikstur nie rusza. Może za to zaoferować jedną czy dwie rannym wojownikom, dla których nie wystarczy tych przekazanych ich dowódcy wcześniej.
Zapomniałem w poście - jeśli wcześniej nie udało się zabrać ze sobą ciał brodaczy, to właśnie w miejsce gdzie polegli ruszy Detlef - w końcu nie godzi się, żeby zabici khazadowie zostali splugawieni przez Chaos