Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-06-2020, 18:48   #57
Asderuki
 
Asderuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Asderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputację
- Mulszam? Ciekawe. Nie chcecie też zapłaty? Nadzwyczajne! Jutro potwierdzić śmierć Księżnej? Kłopotliwe... FILTCH! - król ryknął, a mysza, która wciąż stała obok aż podskoczyła. - Niech nasi nowi goście dostaną pokoje. Tilda ma opatrzyć ich rany. Potem poślij po maga. Wystarczy nam, że jedna bestia grasowała po lesie. Kolejnych na dworze nie jest nam potrzebna.
- O-ooczywiście królu już posyłam służki, aby oporządziły pokoje - Filtch się pokłonił głęboko i pełen bojaźni, po czym czmychnął z sali.
- Najważniejsze, że Blanchete jest zdrów. Utrata łowczego jest druzgocząca - król wcale nie wydawał się zmartwiony. Ani po tonie głosu, ani w postawie nie dało się zauwazyć krzty troski. Chłopak nie wydawał się tego zauważać. - Należy jednak też uczcić nowego królewskiego łowcę! Tak, dzisiaj zasiądziecie do uczty z nami jako jego wybawcy. Może służkom uda się coś dla was przygotować lepszego do odzienia.
- To zaszczyt królu, a-ale może wy... wypadało by uhonorować też śmierć mojego... mojego ojca?
- Szkoda zaśmiecać ucztę sentymentem... - zaczął władca z wyczuwalną pogardą w głosie zaraz jednak jego spojrzenie zmętniało. W tym samym momencie błękitny kryształ na jego głowie zalśnił delikatnie.
-
- Królu?
- ... Biały mag wolałby gdybyś wspominał dobre chwile ze swym ojcem. Żył, aby cię chronić i poświęcił dla ciebie życie. Uczcimy jego pamięć - głos władcy zrobił się bezbarwny.
- Tak, dziękuję! - Blanchete pokłonił się królowi. - Pójdę się przygotować.
Król odprowadził mętnym spojrzeniem chłopca, a zaraz potem otrząsnął się.
- Możecie odejść.

***

Filtch czekał już na grupę w holu. Nieco zdenerwowany poprowadził każdego do osobnego pokoju. Były blisko siebie, lecz nie sąsiadowały ze sobą. Miał ochotę dać jakąś uwagę względem wilka w murach zamku, ale warkot skutecznie go powstrzymał. Pospiesznie się oddalił. Księżna zaś wpakowała się do tego samego pokoju co Sheva zamiast iść ze swoją “właścicielką”. Półelfka na moment została sam na sam z bestią.
- No i co teraz zrobisz? Jeszcze jestem cierpliwa, bo nigdy tak daleko nie zaszłam... - powiedziała szczerząc zębiska. Zaraz potem położyła się na łóżku zajmując niemal całą jego szerokość.

Tymczasem Iton mógł się przyjrzeć jagodom jakie dostał od mieszkańców miasteczka. Jego uwaga sprawiła, że kilka zatroskanych twarzyczek pospiesznie zniknęła w tłumie, aby zaraz się pokazać na nowo i wręczyć mu owe jagody. Miksturami niestety nie były, ale czy były zwykłymi owocami też nie mógł być pewien.

Mieli nieco czasu dla siebie. Mogli odpocząć, zwiedzać, poczekać do przybycia czarownika, sprawdzić co zgarnęli z domostwa maga, naradzić się lub cokolwiek im przyszło do głowy.
 
Asderuki jest offline