Sigurd / Sigimund
Osobista komnata Sigurda niczym się nie różniła od setek komnat wykutych w gołej skale góry Kel .
Cztery kroki od drzwi do ściany i trzy kroki miedzy łukiem a stojakiem na broń .i klęcznikiem , na którym leżał modlitewnik . Łuzko – prosta , niezbyt wygodna prycza przykryta szarym , drapiącym ciało kocem i niewielkim podgłówkiem . Żadnych ozdób ., żadnych przedmiotów osobistych ... Wszystko co miał mieściło się w małej skrzynce wstawionej regulaminowo pod lóżko ... Marin usiadł na pryczy i spojrzał na znajome od wielu lat ściany ...
Nadszedł nareszcie dzień w którym będzie mógł udowodnić swoja lojalność ... swoja odwagę . Wypełnić swój święty obowiązek ..
Marin spojrzał na broń stająca w stojaku . Otrzymali wyposażenia do swych komnat kilka dni temu ... wtedy było już wiadomo ze zakończyli szkolenia i czeka ich przydział do jednej z wielkich kompanii lub jak w tej chwili do jednej z setek Wolnych Sfor które działały po części na własna rękę ... jednocześnie co do litery wykonując polecenia Wilczego Lorda ...
***
Marini z wyuczona systematycznością i dokładnością przystąpili do szynkownia się ...
Rzeczy osobiste ... zapakowane w regulaminowe kuferki , broń – zapakowana w pokrowce , odpowiednio naoliwiona i przygotowana do niemal 3 miesięcznego lotu . Kąpiel , regulaminowe czynności higieniczne ... modlitwa ... |