Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-06-2020, 19:37   #44
Rewik
 
Reputacja: 1 Rewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputacjęRewik ma wspaniałą reputację
Rok 1481 Rachuby Dolin, 27 Eleint
Agnis


Chłopak pośpiesznie udał się po schodach na niższe piętro, gdzie jak mu się zdawało słyszał skrzypnięcie otwieranych drzwi. Faktycznie jedne z nich pozostały otwarte - te od pokoju Gallio Elibro. Maga nie było w środku. Agnis nie zamierzał zaglądać do pokoju Maga gdyż za bardzo bał się jego zemsty

Agnis opuścił wieżę, by spojrzeć na jej mury. Nasłuchiwał i wpatrywał się w ciemność. Kiedy ją częściowo okrążył dostrzegł nikłe światło w jednym z pokoi. Na trzecim piętrze, od strony ścieżki na wzniesienie. Na tyle, na ile rozeznawał się w układzie pomieszczeń był to pokój, do którego na dziś dzień nie było żadnego wejścia. Pośpiesznie wbiegł z powrotem na górę, by upewnić się w tym przekonaniu.

An'nar podrapał się po głowie były dwa rozwiązania albo miał do czynienia z duchem który przeniknął albo jakiś sprytny iluzjonista zakrył przejście spróbował przesunąć trochę gruzu szukając tajnego przejścia żałował że nie posiadł umiejętności zamiany w dym jaką miała jego Mistrzyni.

An'nar: percepcja - oblany!

Agnis czuł się sfrustrowany widział że ktoś tam jest. Paliły się światła! Mimo starań nie znalazł jednak żadnego sekretnego przejścia. Nie da rady odsypać gruzu. Skupił się na odgrzebaniu chociaż drobnego prześwitu aby przyłożyć oko i zobaczyć co tam jest.
- Mistrzyni jestem tak blisko zdobycia dla ciebie potężnej duszy proszę cię pomóż mi brakuje mi jeszcze umiejętności błagam pomóż mi o najpiękniejsza. - Posłał prośbę do swojej patronki, ta jednak pozostała na nie głucha.

Nie wiedząc szansy, by przedostać się do pokoju od tej strony, chłopak wszedł na czwarte piętro z zamairem zaczepienia swojej domowej roboty kotwiczki o linę i zamiarem spuszczenia się na wysokość tajemniczo świecącego okna aby dojrzeć co jest w środku.

An'nar: atletyka - zdany!

Agnis ostrożnie, acz pewnie opuścił się niżej i wejrzał przez lekko uchylone okno. W środku, przy stole siedziała skulona nad czymś postać. Był to Gallio we własnej osobie, pogrążony w całości w pracy i nieświadom niczyjej obecności za oknem. Przez chwilę w umyśle chłopaka zaświtała myśl, że być może ów czarodziej jest opętany przez ducha, zaraz jednak zbył ja jako niedorzeczną. Magowie zawsze byli jacyś dziwni więc podobne zachowanie zupełnie go nie zdziwiło, ale skoro już tu był to równie dobrze mógł wejść, bo ręce go zaczynały boleć uchylił okno i spróbował wejść do pomieszczenia.

Była to zakurzona sypialnia, pogrążona w wieloletnim nieładzie. Łoże z baldachimem oraz biurko przy którym siedział Gallio były najważniejszymi meblami w tym pokoju. Kiedy przestąpił przez próg, postać pisząca coś gęsim piórem w starym dzienniku znieruchomiała. Zaraz jednak zaczął pospiesznie zbierać księgę.

Gallio wstał, lecz nie wyglądał jak ów czarodziej, którego pamiętał. Z każdym krokiem, który poczynił w stronę Agnisa jego lico przeobrażało się w przerażający obraz. Znikąd w pokoju zaczął szaleć wiatr. Palące się światło zgasło. Tylko blady blask księżyca oświetlał okropną, monstrualną postać.

An'nar: mądrość - zdany!

Nie jednego człowieka złamałby ten widok, lecz wieloletnia niewolnicza służba u Tayskiego maga Bratlemusa, uodporniły Agnisa na podobne widoki. W jednej chwili twarz Gallio powróciła do normalnej formy, a może to wszystko mu się przewidziało?
- Nosij się z mej izby! - jego głos był inny niż pamiętał, jakby starszy. - Kto udzielił przyzwolenia, aby wnijść do mej alkowy?
 
Rewik jest offline