Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-06-2020, 20:08   #44
Proxy
 
Reputacja: 1 Proxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputację

Sen mający być regenerujący okazał się wycieńczający. Ciało ciążyło, a ruchy były spowolnione jakby brodziła w smole. Była jak śnięta ryba. Czuła się jak po 48 godzinnym dyżurze, po 2 godzinach snu, gdyby w głębokiej fazie snu została obudzona przez klakson za oknem. Gdy o tym pomyślała chwyciła za klamkę okna i uszczelniła je, by do środka pomieszczenia wpadło trochę świeżego powietrza. Parę dłuższych chwil w żaden sposób nie pomogło na samopoczucie, to też dowlokła się z powrotem do łóżka i usiadła na nim. Po paru kolejnych chwilach doszło do niej, że siedzi naprzeciwko stolika z średniej wielkości lustrem opartym o ścianę. Wyglądała dokładnie tak samo jak się czuła. Włosy mimo wieczornej kuracji rozchodziły się we wszystkich stronach. Opuchnięta twarz, podkrążone oczy, wysuszone i popękane usta. Powieki również nie były po jej stronie, unosząc się ciężko nad źrenicami.

Drugi krok planu regeneracyjnego zakładał ponowną kąpiel. Zebrała ponownie potrzebne rzeczy, przemaszerowała przez korytarz i pod samymi drzwiami musiała chwilę poczekać, aż zwolni pomieszczenie głupio zaczesany dzieciak mający jeszcze trochę do okresu mutacji głosu. W środku ponownie mieszanka zapachów specyfików kąpielowych innych gości uderzyła ją w nozdrza, choć te szybko zostały zneutralizowane przez napływ wody.

Ponowna weryfikacja własnego stanu w lustrze nie przyniosła dobrych wieści. Dalej wyglądała słabo i czuła się podobnie. Mimo wszystko... była na "wakacjach". Miała czas wolny. Nie musiała się niczym przejmować. Na autopilocie ubrała się w cokolwiek, co całkowicie przypadkowo było dokładnie tą samą kompozycją, którą miała na sobie we śnie. Podobnie pozbawiona świadomości uznała, że potrzebuje kawy, by wspiąć się do wystarczającego poziomu ocucenia. Wyszła więc z przybytku i obrała całkowicie losowy kierunek, by po drodze natknąć się na jakąś kawiarnie, usiąść na miejscu i wypić wielki kubek kawy.


 
Proxy jest offline