Cytat:
Że Birgit to pisałam przy wydaniu punkta na gadkę. Z mechą chodzi mi o to, że Angielkę przy swojej znajomości języka chyba może udawać, ale nie wiem, czy z udawaniem Francuzki nie byłby za duży kłopot bo jednak w cyfrach stoi niżej.
|
- No to tak to wygląda:
Cytat:
- W skali od 0 do 5. Gdzie 0 to całkowicie nie abla w danym języku. 1 to bardzo słaba znajomość języka, pozwala wyłapać pojedyncze słowa. 2 to słaba znajomość pozwala komunikować się najprostszymi zdaniami jakie zwykle zaczyna się nauczanie jakiegokolwiek obcego języka. 3 to poziom komunikacyjny, postać umie wypowiedzieć swoje myśli i potrzeby w obcym języku choć nadal jest to znajomość w stopniu szkolnym i podstawowym. 4 to swobodne posługiwanie się językiem o kimś takim mówi się, że płynnie posługuje się tym językiem choć nadal rodowici obcokrajowcy wyłapali by, że to ktoś z zagranicy. Taka znajomość obcego języka wiąże się z częstymi i długoletnimi kontaktami z przedstawicielami tego języka i częstym używaniem go. 5 to perfekcyjna znajomość języka, zwykle wiąże się z wieloletnim pobytem w danym kraju tu już trzeba by speca i dłuższej rozmowy i językowo ciężko wyłapać, że to dla posługującego się nie jest język narodowy. Każdy posługuje się biegle (na 5) swoim językiem narodowym.
|
- Czyli jak ktoś ma język na 3 to raczej od razu widać, że nie jest to jego/jej rodowity język. Przynajmniej dla krajanów. W przypadki Birgit udawanie Francuzki przed Francuzami no raczej o to byłoby trudno. W przypadku udawania Angielki no już dużo lepiej by to wyglądało.
- Na to oczywiście można nałożyć jakieś wady wymowy, kłopoty z IQ albo jakieś fabularne wstawki np. dlaczego Anglik służy we Francuskiej armii, MP czy innej formacji. Choćby dlatego, że się pohajtał/a albo po rodzicach ma odpowednie obywatelstwo albo coś w ten deseń.
- W przypadku Birgit może też podszyć się pod niemieckojęzyczną Belgijkę, albo kogoś z Alzacji czy Lotaryngii. Wtedy wiadomo dlaczego najlepiej mówi po niemiecku. A w innych językach słabiej.