Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-06-2020, 07:24   #281
Umbree
 
Umbree's Avatar
 
Reputacja: 1 Umbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputację
Z satysfakcją patrzyła, jak Drzewo Gulthiasa pochłaniają płomienie i z każdą chwilą zbliżają przeklęty twór do nieuchronnego. Jeśli to naprawę było wampiryczne drzewo, ogień był najlepszym wyborem, by pozbyć się go raz na zawsze. Cieszyła się jednocześnie, że już po wszystkim i że największe zagrożenie zostało wyeliminowane. Nie będzie już więcej dziwnych owoców sprzedawanych przez gobliny mieszkańcom Oakhurst, a one same pewnie zostaną stłamszone przez koboldy zamieszkujące wyższy poziom Cytadeli.

Usiadła sobie pod jedną ze ścian, odpoczywając i patrząc, jak ponure drzewo pięknie płonęło. Wciąż odczuwała ból w plecach, gdy Belak rzucił ją podmuchem na mur i wiedziała, że będzie potrzebować odetchnąć nieco dłużej, zanim wyruszą w drogę powrotną na powierzchnię. Złapała się na tym, że tęskni za promieniami słońca i wiatrem muskającym twarz. Już niedługo znów poczuje oba na swojej skórze.

Oszczędzenie Sharwyn i Bradforda było dobrym pomysłem, bo gdy tylko wampiryczne drzewo przestało istnieć, czar, którym oboje byli spętani prysł. Gdy się przebudzili, wyglądali na zdezorientowanych, ale Elora wcale im się nie dziwiła.
- Elora, kapłanka Helma. - Przedstawiła się, gdy Bran skończył wyjaśniać. - Zostaliśmy tu przysłani przez twoją ciotkę, Kerowyn. Bardzo się o was martwiła, gdyż od dłuższego czasu nie dawaliście znaku życia. Jak widać dobrze zrobiła, wysyłając nas z misją ratunkową. Przykro mi z powodu twojego brata, nie byliśmy w stanie mu pomóc. Musicie odpocząć, tak jak i my, a potem zabierzemy was do Oakhurst.
 
Umbree jest offline