Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-06-2020, 11:51   #1
Fenrir__
 
Fenrir__'s Avatar
 
Reputacja: 1 Fenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputację
[Autorska] Wing Commander - sojusz

Światła w pomieszczeniu przygasły.

Duży holo ekran po środku długiego stołu rozjarzył się kulą i uformował w wirującą przestrzeń galaktyki. By błyskawicznie przybliżyć się do jednego z jej ramion, ukazując na moment sektor błyszczących gwiazd i zbliżając się do układu planetarnego.



Zgromadzeni zobaczyli gwiazdę, wokół której kręciła się niewielka liczba planet. Musiał to być czerwony karzeł. Gwiazdy usytuowane były dość blisko.

Obraz przybliżył się jeszcze bardziej zawisając bezpośrednio nad pustynna planetą. w której atmosferze przelewały się niewielkie obłoki chmur.

Nagle przestrzeni wyłoniły się statki a po chwili przestrzeń wypełniła się rozbłyskami ataków.
U szczytu stołu rozległ się głos.

- Wojna z Nephilim, która w pierwszych dniach wybuchła z pełną zaciekłością. Zaczęła tracić na impecie. SIły wroga na początku zdawały się być niemal nieprzebrane i zalewały układ za układem. Zwolniły tempo natarcia. Dzięki informacjom jakie dostarczył lotniskowiec USS Victoria. Udało się powstrzymać napór wroga. Statki Unii przestały wpadać w zasadzki wroga. Zaczęto przezbrajać jednostki do walki na większym dystansie.

Obraz na wyświetlaczu się zmienił ukazywał teraz miasto zamknięte pod kopułą utrzymującą atmosferę i klimat. Miasto było wymarłe migały tylko światła alarmów, gdy nagle kopuła pękła a na powierzchnie opadły pasożyty niszcząc laserami powierzchnię.

- Obserwujemy coraz większe zaangażowanie wroga w niszczenie naszych instalacji na powierzchniach planet. Nasi eksperci twierdzą, że wróg umacnia swoją pozycję przed dalszą inwazją. Podobne przypuszczenia na podstawie swoich pierwotnych doświadczeń z wrogiem wysuwają nasi sojusznicy Kilrathi.

Kolejne ujęcie pokazało widok z kamery zamontowanej na ogonie anioła. Jednostka lawirowała miedzy odłamkami rozbitych asteroid. Obraz przesuwał się bardzo szybko. Nagle zza dużej skały wyłonił się długi, wrzecionowaty kształt okrętu nazwanego ogarem. Te statki nephilim klasy korwety służyły zarówno do wyciągania jednostek wroga jak i osaczania większych jednostek. Myśliwiec zanurkował nad obiekt i uderzył. błękitny blask rozbłysł gdy ładunek jonowy uderzył w pole energetyczne, które momentalnie zgasło. A kolejne ładunki sięgnęły celu.

- Potwierdziły się ostatecznie informacje dostarczone przez naszych nowych sojuszników. Broń jonowa okazała się niezwykle skuteczna w zakresie niszczenia osłon wroga. Jednak same okręty wbrew opisom Kirathi zdają się znacznie odporniejsze na te ataki niż kiedyś.

Obraz na wyświetlaczu ponownie się zmienił. Siedzący wokół stołu zobaczyli powoli obracającą się stocznię kosmiczną spod której wyłaniał się przerobiony lotniskowiec klasy Avalon. Znacznie wydłużony pokład startowy i rozbudowany znacząco podkład znajdujący się tuż pod nim. Robił duże wrażenie. Statek obracał się powoli i majestetycznie na silnikach manewrowych oddalając się od stoczni.

- Jak wiecie. Oprócz informacji koty dostarczyły też technologię. Unia i Kilrathi zgodziły się zbudować dwie prototypowe jednostki i stworzyć mieszane załogi by sprawdzić, czy takie połączenie otworzy nowe możliwości i zacieśni współpracę. Lotniskowiec USS Victoria, zmodyfikowanej klasy Avalon ma przyjąć na swój pokład kontyngent rodu Verba, który ma się dostosować do taktyki ludzi. Po stronie Kirathi wybrano Szpon Verby. Jednostkę którą na podstawie uzbrojenia moglibyśmy zaklasyfikować jako krążownik. Posiada on jednak na pokładzie niewielki kontyngent myśliwców. Trafili tam nasi piloci, którzy mają latać na zmodyfikowanych watahach.

- Tak jak ustalaliśmy - odezwał się nowy głos z boku - na naszą jednostkę skierowaliśmy najlepszych możliwych ludzi, którzy potrafią się dogadać z kotami. Kilrathi dostali od nas nieco kukułcze jajo. Chcemy w ten sposób zagwarantować, że nasze zwierzchnictwo jest kluczowe jeśli mówimy o jakiejkolwiek współpracy.

- Czy nasi sojusznicy nie poczują się dotknięci takim traktowaniem? - zapytał 3 głos z drugiego końca sali.

- Jeśli wszystko się uda na Victorii to będzie stanowiło dowód, że współpraca jest jak najbardziej możliwa, tylko że pod naszym kierownictwem. Jeśli zaś to też okaże się niewypałem będzie stanowiło dowód na to, że taka współpraca nie ma sensu. Oba rozwiązania będą dla nas korzystne…

Zapadła cisza a oczy wszystkich wbiły się w majestatycznie oddalający się od stacji lotniskowiec.
 
Fenrir__ jest offline