Wątek: X-COM
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-06-2020, 21:21   #188
MTM
 
MTM's Avatar
 
Reputacja: 1 MTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputację
Laboratorium

Uciszony alarm zadziałał dwojako. Po pierwsze przestał wyć, co ułatwiło komunikację głosową i uspokoiło skołatane myśli. Co by nie było, ale przebywanie w miejscu, gdzie wyła syrena nie należało do najbardziej uspokajających. Wręcz przeciwnie, instynkt przetrwania podpowiadał, by jak najszybciej opuścić takie miejsce. Także wyłączanie alarmu podziałało na korzyść. Niestety był też drugi aspekt. Teraz, kiedy alarm przestał wyć a górne piętro zostało sforsowane przez XCOM, agitatorzy i rozwścieczeni lokalsi również runęli w stronę schodów i zaczęli się awanturować.

Law westchnął ciężko i wystąpił przed brodatego, który próbował zaatakować laboranta.

- Ej, bez rękoczynów. Ci ludzie są tak samo zdesperowani, jak wy. Nie słyszysz? - przemówił stanowczo skaner. - Dałem wam słowo, że XCOM zadba o dostawę surowców a później samych leków i zamierzam słowa dotrzymać. Nic już więcej dzisiaj nie ugracie, dlatego proszę, wracajcie do domów i dajcie mi się zatroszczyć o wasze interesy. Chyba, że wolicie, by waszą umową zainteresował się Alvarez. Ale on raczej nie podejdzie do tego tak bezinteresownie... - Law nie wiedział już, w jakie struny uderzyć, by przekonać najbardziej upartych. Użył więc ostatecznie groźby. Niefortunnie, ale być może tylko taki przekaz do nich trafi.

- Wracajcie do domów, ludzie. Powtarzam, nic tu więcej nie wskóracie - powtórzył Japończyk, tym razem do ogółu.

- Ty - haker odwrócił się do laboranta, który zdawał się zajmować tu najwyższe stanowisko. - Wiem, że macie tu zagłuszacz fal elektromagnetycznych. Potrzebuję go wyłączyć. Natychmiast, najlepiej zanim przyjedzie tu moje wsparcie. W przeciwnym przypadku będę zmuszony wywrócić to miejsce do góry nogami.

Law miał nadzieję, że tamci powiedzą mu o urządzeniu bez większego nacisku. George i Faust przeszukiwali mieszkania, ale skaner podejrzewał, że wiele tam nie znajdą. Może ten śmigłowiec na dachu? Warto by tam posłać Rubena i Dunkierkę, jeśli nie dostaną innych wskazówek.


George i Faust

- Gdzie mogli ukryć to badziewie? - mruknął zawiedziony Bitterstone. - Przeszukanie całej kamienicy zajmie nam cały dzień, jak nie więcej. Bez sensu, trzeba obmyślić nowy plan. Wracajmy - polecił swojemu towarzyszowi ze zbrojnych.
 
__________________
"Pulvis et umbra sumus"
MTM jest offline