Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-06-2020, 14:44   #47
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Traivyr poczęstował smoka ognistym pociskiem i to stanowiło, można by rzec, kroplę, która przepełniła puchar. Bestia padła - w przeciwieństwie do Draugdina. Na szczęście. Na szczęście też dla tego ostatniego Astrid potrafiła zaradzić coś na jego rany.

- Świetna robota - powiedział zaklinacz, podsumowując działania swych towarzyszy.


Wkrótce okazało się, że nie tylko śnieg i mróz są nietypowymi zjawiskami występującymi w lesie.
Okazało się, że jakiś sadysta znęcał się nad ptakami, mordując je w nielitościwy i bezmyślny sposób. Całkiem jakby chciał powiedzieć "ja tu rządzę i biada tym, co się nie podporządkowują".

Na tych, co natychmiast nie zawrócili, czekała kolejna, jeszcze mniej przyjemna niespodzianka.
Lodowe igiełki nie zadawały dużym istotom zbyt bolesnych ran, ale strzelanie nimi do kogoś z pewnością nie stanowiło odpowiednika obrzucania kwiatami. No i co by było, gdyby trafiły w oko?

Magia Astrid ponownie nie zawiodła i spacyfikowała dwie fey. Trzecia nie ustępowała i szykowała się do kolejnego strzału. Traivyr postanowił ją uprzedzić i posłał w jej stronę magiczny pocisk. Nie było to jakieś silne zaklęcie, ale zaklinacz miał pewność, że pocisk dotrze do celu. I, być może, sprawi, że fey nie trafi.
 
Kerm jest offline