Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-06-2020, 16:15   #48
Umbree
 
Umbree's Avatar
 
Reputacja: 1 Umbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputacjęUmbree ma wspaniałą reputację
Ucieszyła się w duchu, że zaklęcie podziałało i udało jej się przejąć kontrolę nad tym przerośniętym wężem. Dzięki temu walka potoczyła się po ich myśli i wkrótce przeciwnik był martwy. I dobrze, bo Astrid nie chciałaby, żeby uciekł i zagrażał innym zwierzętom w lesie. Uśmiechnęła się na słowa Akiala.
- Dziękuję. Też nie sądziłam, że się uda, bo robiłam to dopiero pierwszy raz, ale jak widać lodowa magia natury działa na takie stworzenia i mogę przejmować nad nimi kontrolę. - Wyjaśniła. - Jeśli oczywiście nie oprą się jej działaniu. Ten na szczęście się nie oparł. No i wy też zrobiliście, co trzeba.

Użyła po chwili na zranionym Draugdinie magii leczniczej, przez co półork wrócił do naprawdę dobrej formy i mogli ruszać dalej. Pokonując kolejne zaspy rozglądała się wokół, bo skoro w lesie pojawiły się takie stworzenia, jak ten lodowy wąż, którego pokonali, mogli spotkać na swojej drodze coś jeszcze gorszego. I dla druidki kochającej wszystkie cuda natury, widok martwych, pozawijanych w dziwne kokony ptaków był właśnie czymś jeszcze gorszym.

Patrzyła na zawiniątka z bólem wypisanym na twarzy a serce jej pękało. Dlaczego ktoś to zrobił? Co mu zawiniły te biedne ptaki... Znęcanie się nad zwierzętami było dla Astrid najgorszym z okazów okrucieństwa i odzierało kogoś takego z człowieczeństwa. Nie było jej przyzwolenia na takie coś. Nie w jej lesie.
- Zwyrodnialcy... potwory... - wysyczała zimno przez zaciśnięte zęby i otarła łzy spływające z oczu. - Zapłacą mi za to. Wszyscy...

Na potencjalnych sprawców tych okrutnych czynów nie musieli długo czekać. Małe, latające istoty, które strzelały w ich stronę lodowymi szpileczkami. Astrid nie czuła bólu, raczej to dziwne uczucie towarzyszące dotknięciu czegoś zimnego. Patrząc gniewnie na trzy fey przed nimi podeszła do jednego z drzew i skryła się za nim. Następnie wychyliła lekko, patrząc na jedną z przeciwniczek; zamierzała ponownie użyć zaklęcia kontroli.
- Hej, ty! - Krzyknęła w języku fey w stronę Zimotkniętej, a gdy ta na nią spojrzała, skoncentrowała lodową aurę i posłała w jej stronę. - Złap towarzyszkę i sprowadź na ziemię. Trzymaj ją z całych sił i nie ruszajcie się stamtąd!

Po raz kolejny zaklęcie zadziałało i gdy tylko obie fey wylądowały na śniegu, pozwoliła działać Akialowi, Draugowi i Mihaelowi. Sama miała zamiar w dalszej kolejności przejść kilka kroków i cisnąć włócznią w ostatniego z przeciwników.
 

Ostatnio edytowane przez Umbree : 26-06-2020 o 16:34. Powód: dodanie koloru do języka fey.
Umbree jest offline