Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-08-2007, 10:21   #14
denis
 
Reputacja: 1 denis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwu
5 godzin ... czasami wydaje się ze to tylko krotka chwila , czasami śluzy się w nieskończoność .. szczególnie jeżeli te godziny dzielą od przeznaczenia , od wstąpienia na życiowa ścieżkę

Przygotowania , modlitwa , przejrzenie ekwipunku i nieznośne oczekiwanie ..
W końcu cierpliwość zostaje nagrodzona ...kilkudziesięciu Kosmicznych Wilków stoi z bronią i jedna torbą w wielkim hangarze wykutym w wierzchołku potężnej góry . Żaden z nich nie pokazuje swoich uczuć ... wszyscy starają się opanować emocje , które z każda chwila narastają . To dzień opuszczenia zakonu , pierwszy dzień jako Kosmiczny Marines .
Pomalowany na szaro prom w wytłoczoną na burcie głowa wilka z cichym sykiem śluzy otworzył dla nich ciemne wnętrze . Dziesiątki przymocowanych do ścian siedzeń , półmrok , stęchłe powietrze ....
Tłum Marinow przepychając się i warcząc na siebie gdzieniegdzie ... zaczęli wypełniać wnętrze promu ... Gdy wszyscy znaleźli się w środku , przypięli pasami drzwi zatrzasnęły się ... Marini wewnątrz siedzieli w całkowitej ciemności ... Nieznane dźwięki , stukot a w końcu potężny ryk i ogromne przeciążenie . Żaden zwykły człowiek nie przeżył by takiego startu . Pozbawiony jakichkolwiek kompensatorów prom rozpędzał się do ogromnej prędkość z zawrotnym przyspieszeniem . Nawet dla Młodych marinow ta podroż była dużym wstrząsem . Mdłości , mroczki przed oczami ... i pokrzepienie w modlitwie .

Poprzez ryk silników słychać było spotęgowany głosem kilkudziesięciu zakonników „ litanie do Russa „ ... Modlitwę która towarzyszyła im przez te wszystkie lata nieludzkiego szkolenia , bólu jaki powodowały genetyczne zmiany i wiele operacji wszczepiania inplantow . Wiara w Patriarchę zawsze dodawała im sił ...

Ryk silników a tym samym ogromna siła jaka napierała na piersi wojowników Fenrisa zelżała . Mogli teraz oddychać bez ogromnego wysiłku .
Kolejne minuty ( a może godziny ) i niewielkie uderzenie – prom zakodował do burty krążownika .

Otwierająca się śluza ... ostre światło powoduje odruchowe przymkniecie oczu ...

„Naprzód Bracia ... nie ma czasu na siedzenie „ Nie widza wyraźnie Kapłana Żelaza który kieruje ich w stronę wąskiego korytarza ... tu wszystkie korytarze są wąskie ... pomieszczenia małe . Wszędzie gdzie się nie spojrzy tylko sprzęt , wskaźniki , przekładnie ... / Normalny człowiek stwierdził by ze wnętrze krążownika przypomina okręt podwodny /

Marini biegną poganiania przez techmarina ... torby , które niosą ze sobą , bron obija się o ściany i urządzenia ...
W końcu docierając od wąskiego /ok. 3 metrów / i długiego na ponad 100 metrów pomieszczenia . Szereg kriogenicznych komór lśni w świetle reflektorów .
Szybko , szybko ... czas postoju krążownika jest na wagę złota ...
Zrzucają z siebie pancerze , torby umieszczają w szafkach obok szklanych cylindrów ...
Szybko , szybko ... wróg nie będzie czekał ... Każda chwila przybliża was do momentu w którym zatopicie chainsowrdy w ciałach przeciwników ...
Wszyscy leżą już w komorach ... czas na Litanie Nienawiści ...
Kapłani , jeden po drugim przyłączają się do modlitwy .. do nich przyłączaj się marni ... Stalowe komory zamykają się ... odcinając Barci od świata zewnętrznego ... jeszcze chwila ... jeszcze kilka słów modlitwy i straszliwe zimno ogania ciała Wilków ... Niespodziewany ból budzi strach ... ale zaufanie jakim darzą się nawzajem Kosmiczne wilki tłumi panikę zamkniętej , przerażająco zimnej przestrzeni ... W końcu następuje nieświadomość ... niebyt ... nareszcie koniec oczekiwania ....
 
denis jest offline