Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-06-2020, 16:58   #285
Ayoze
 
Ayoze's Avatar
 
Reputacja: 1 Ayoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputacjęAyoze ma wspaniałą reputację
Po słowach Brana, Sharwyn najpierw posmutniała, a potem rozpłakała się, ukrywając twarz w dłoniach. Bradford objął ją i próbował pocieszyć, ale nie przyniosło to żadnego efektu.
- Nie powinniśmy tutaj przychodzić... - Łkała czarodziejka. - Mówiłam Talgenowi, że to zły pomysł, ale on się uparł jak osioł...
- Nic już na to nie poradzimy, Sharwyn
- odparł spokojnie Bradford i spojrzał na was. - Dziękujemy, że za nami wyruszyliście i uwolniliście od klątwy tego drzewa. Potrzebujemy tylko odpocząć i będziemy mogli ruszyć z wami na powierzchnię.

Willie w tym czasie zabrał się za sprawdzanie pozostałości drzewa. Pomimo podejrzeń, że wciąż może być żywe, szybko zorientował się, że tak nie jest. Ogień strawił całe wampiryczne życie tchnięte w drzewo i czarodziej mógł być pewny, że już nigdy się nie odrodzi. Sprawdził też stan Sharwyn i Bradforda, który był zadowalający. Żadnych pozostałości po klątwie, oboje wyglądali tylko na dość zmęczonych, więc gnom nie męczył ich dłużej, niż było to konieczne.

W torbie przy ciele martwego Belaka znaleźliście dwie mikstury lecznicze, flakon z jakąś cieczą, którą Willie zidentyfikował jako antytoksynę oraz cztery żółte szafiry. Jama znajdująca się w ścianie za drzewem musiała być sypialnią szalonego druida, a oprócz łóżka i stolika znaleźliście tam dwie opasłe księgi zapisane w języku druidów, z rycinami traktującymi o przeróżnych roślinach. Oprócz tego udało wam się trafić na kolejnych pięć żółtych szafirów, trzy rubiny, dwa flakony ognia alchemicznego oraz sakiewkę zawierającą na oko trzysta sztuk złota. I to było na tyle, jeśli chodziło o ciekawe znaleziska, gdyż jama druida nie kryła już nic ciekawego.

Cześć z was potrzebowała dłuższego odpoczynku, więc zadecydowaliście, że odpoczniecie wszyscy i dopiero pełni sił wyruszycie w drogę powrotną na powierzchnię.


Osiem godzin w Zagajniku minęło jak z bata strzelił i zabierając ze sobą pozostałości Drzewnych Skaz, by pokazać je mieszkańcom miasteczka, zebraliście się do drogi. Wszyscy byliście w dobrej formie, nie doskwierały już żadne rany a i Sharwyn z Bradfordem wyglądali na wypoczętych. Shinra prowadziła was tą samą drogą, którą tutaj przyszliście i dość szybko, bez żadnych niespodzianek udało wam się dotrzeć do komnaty z pokrytym winoroślami słupem.

Po kolei wdrapywaliście się na górę korzystając ze zwisającej wciąż liny Elory i niedługo potem wszyscy znaleźliście się na pierwszym poziomie fortecy. Przeszliście przez komnatę ze smoczymi kolumnami, dalej przez prowizoryczną salę ćwiczebną aż do pokoju z fontanną ognia. Ruszyliście wąskim korytarzem i wyszliście w sporej komnacie, w której pierwszy raz spotkaliście Meepo. Mieliście jednak towarzystwo. Przy rozpalonym ognisku siedziało dziesięciu koboldzich wojowników i jeden najbardziej wyróżniający się spośród nich w białej szacie - Yusdrayl. Widząc was, zaskoczony wódz zerwał się na równe nogi, Bradford od razu uniósł miecz, przez co koboldy przy ognisku również się podniosły, łapiąc za krótkie miecze i włócznie.

Yusdrayl zatrzymał je jednak gestem dłoni.
- Wróciliście - powiedział we wspólnym. - Już myślałem, że nie sprostaliście przeszkodom Cytadeli, lub Belak was schwytał. Jak tam nasza umowa? Gdzie Calcryx? Gdzie ten nieudacznik Meepo? - Rozejrzał się między wami, próbując zlokalizować obu wzrokiem.
- Mieliście umowę z tymi kreaturami? - Zapytał nagle Bradford, wskazując koboldów końcówką swego ostrza. - Z nimi trzeba postępować tylko stalą i magią, a nie układać się, na Lathandera!
- Zamilcz, długonogi!
- Warknął w jego stronę Yusdrayl. - Nie pytałem cię o zdanie. I grzeczniej, chyba, że nie chcesz już nigdy więcej zobaczyć świata na powierzchni!
Wiedzieliście, że jeszcze chwila i sytuacja wymknie się spod kontroli.
 
Ayoze jest offline