Znaleziony skarb drużyna przyjęła z otwartymi ramionami. I chociaż jego część trudno byłoby w danym momencie podzielić, to Archie był pewien, że już niedługo uda się wycenić i wymienić drogie kamienie na odpowiednią ilość złotych monet.
Kompania zdecydowała się również na odpoczynek, aby upewnić się że ocalała para ludzi w pełni powróciła do zdrowia. Niziołek najpierw optował za tym by przynajmniej przenieść rozłożenie obozu do jednej z innych mijanych wcześniej komnat, lecz głośne burczenie w brzuchu prędko zmieniło jego zdanie. Po napełnieniu żołądka i zasłużonej drzemce, był gotowy stawić czoła nawet armii obłąkanych demonów. Niedługo później okazało się jednak, że zanim przyjdzie im stanąć twarzą w twarz z zastępami Otchłani, najpierw będą musieli rozwiązać problem z łuskowatymi, byłymi sprzymierzeńcami.
- Zapewne mądry wodzu nie wysyłałbyś nas na tak ważną dla twego plemienia misję, gdybyśmy nie byli godni zaufania. Coś takiego mogłoby świadczyć o nieroztropności - bard dodał trzy grosze od siebie do próby uspokojenia Yusdrayla przez Elorę.