Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-06-2020, 10:51   #41
Adi
Keelah Se'lai
 
Adi's Avatar
 
Reputacja: 1 Adi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputację
Milena Talavir długo obserwowała otoczenie oraz towarzyszy z jakim będzie odbędzie dalszą podróż do Tary Cane. Elfica była nad wyraz ostrożna w zawieraniu nowych znajomości, a w szczególności ludzkich pomiotów. Nie wiadomo co się po takich osobnikach spodziewać. Niemniej jednak w byciu sam na sam oraz z kieliszkiem wina Milena była niczym jak otwarta księga. Znała smokowca oraz Delamrosa, ale już się zdążyli zapoznać podczas ich pierwszego spotkania w karczmie jak i starcia z wilkami. Wtedy to dzielni panowie pokazali, że są warci tej wyprawy. Blondwłosy chłopak stukał palcem z sygnetem zdbobionym wizerunkiem komety wpadającej do studni na błękitnym tle. To natarczywe stukanie nie mogło ujść jej delikatnemu słuchowi. Spojrzała się na symbol, ale nie mogła sobie przypomnieć, czy jej się to śniło czy przypadkiem jednak widziała go w przeszłości. Zmarszczyła brwi co nie umknęło Wellingtonowi znając życie. Ten po chwili wyciągnął świstek papieru i zaczął robić listę tego co najpierw należało zrobić.

-Tak. Zapomniałeś o tym - odpowiedziała na pytanie blondyna pokazując list, który dostała od Roegnera, gdy zatrzymała ich śnieżyca.

-Dostałam ten list od Roegnera, gdy zatrzymała nas burza śnieżna. Pierwotnie on miał być dostarczony do Tary Cane zamiast listu, ale widać poszedł na ugodę. Nie wiem co jest w środku. Nie czytałam go - rzekła wręczając chłopakowi list. Obserwowała jego reakcję.
 
__________________
I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many.
Discord: Adi#1036
Adi jest offline