Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-06-2020, 16:20   #43
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Draugdin przysłuchiwał się wypowiedziom Johna i Laveny, a jego wiara w udaną współpracę zmniejszała się z każdym usłyszanym krokiem.
Oby się nie okazało, że zamiast w miarę przydatnego Delamrosa dorobili się uciążliwego bagażu...

John puszył się niczym kogucik na podwórku i usiłował olśnić otoczenie swoim wielkopańskim zachowaniem i arystokratycznym pochodzeniem. Bo to chyba oznaczało pchanie każdemu pod nos jakiejś błyskotki.
A co gorsza wyglądało na to, że John cierpi na zaniki pamięci, bo chyba nie pokazywał całemu światu, że umie pisać. W końcu ta umiejętność była dosyć popularna.

Lavena nie była lepsza.
Informacja, że w razie kłopotów 'iluzjonistka' schowa się w mysiej dziurze i nie wystawi nosa do końca awantury, nie była w najmniejszym nawet stopniu delikatna czy ukryta i z pewnością pojąłby ją najbardziej nawet tępy ork. Podobnie jak sugestię, iż to smokowiec powinien chronić ją własną piersią.
Jako że dziewczyna piersi miała niezgorsze, to może powinno być na odwrót?
Wizja Laveny chowającej się za plecami Draugdina miała towarzyszyć temu ostatniemu przez długi czas... i chociaż nie miała spędzać mu snu z powiek, to nie była to wizja z tych najmilszych.

- Tylko nie uszkodź tego pisma, Tony - uprzejmym tonem poprosił magika. - Ciebie to też dotyczy, moja droga. - Spojrzał na Lavenę.

Droga, bez wątpienia.
Zdawać się mogło, iż w ramach tworzenia wizerunku półelfka rzuca złotem na prawo i lewo, a to mogło stwarzać problemy przy ewentualnym podziale potencjalnych zysków. "Mam większe potrzeby, wiec należy mi się więcej" mogło doprowadzić do poważnych niesnasek.
No i ciekawe było, co wielka pani będzie pić, gdy skończą się zapasy szlachetnych trunków i do picia zostanie znacznie mniej szlachetna woda. Bo Draugdin jakoś sobie nie wyobrażał 'iluzjonistki' jak targa na plecach antałek wina...

W ogóle to uważał, że Milena niepotrzebnie pokazywała pismo, które mogło wzbudzić nadmierne zainteresowanie nie tylko "nowych", ale i ewentualnych obserwatorów, których nie brakło w każdej gospodzie.
No ale mleko się wylało i nie warto było o tym mówić.
 
Kerm jest offline