Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-06-2020, 19:17   #45
Alex Tyler
Młot na erpegowców
 
Alex Tyler's Avatar
 
Reputacja: 1 Alex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputacjęAlex Tyler ma wspaniałą reputację

Draugdin był dość zachowawczy i oszczędny w słowach. Może wzbudziłoby to pewne podejrzenia półelfki, gdyby nie była tak próżna i pyszna. Zatem, nieświadoma tego, po prostu uznała jego reakcję za nadmierną zasadniczość i po części zasugerowaną mu przez samą dziewczynę protekcjonalność.
Spokojnie przyjacielu, przecież nie jestem niefrasobliwa — odparła półżartem drakonowi, zupełnie nieświadoma, że jest to wierutne kłamstwo.
Jednak, gdy Jon dokonał oględzin listu nie podał go półelfce, wymawiając się przy tym, w jej mniemaniu, niezwykle sztucznie i niezdarnie. Ten akt jawnej niewdzięczności spowodował, że zagotowała się w środku, niczym woda w imbryku. Rozjuszyła ją niezmiernie odmowa z ust mężczyzny, którego przecież próbowała sobie przypochlebić. Tak ewidentna oznaka braku zaufania zabolała ją niczym zdradziecki cios, zraniła jak rozpalone ostrze.
Dobrze więc, zapytam przeto jego powiernika — odparła dyplomatycznie, z trudem unikając chłodnego tonu — Droga Mileno, li mogłabym zerknąć na tenże list? — zwróciła się uprzejmie do kobiety Eldarin.

Trzeba było czasu by złość z niej wywietrzała, więc monolog Wellingtona w większości puściła mimo uszu, jedynie kurtuazyjnie potakując by zaakcentować, że pozornie słucha. Urażona duma i to co mimo woli wyłowiła z jego wypowiedzi skłoniły ją do wniosku, że ma przed sobą przedstawiciela gołoty i pozoranta. Dopiero na wzmiankę o Edorimie postanowiła zabrać głos.
Zatem, w tym wypadku, kierują Tobą osobiste pobudki. Nie jest to raczej człek, który może nam pomóc — wtrąciła nieco szorstko. Żałosna namiastka empatii jaką posiadała ostrzegła ją jednak w porę, że mogła brzmieć prawie złośliwie, zatem rychło, acz niechętnie, dodała, wręcz siląc się na przyjacielski ton — Ale skoro jesteśmy teraz kompanią, to możemy wspomóc cię w jego odnalezieniu. Dwójka z nas nawet wie jak wygląda, co znacznie ułatwia sprawę.
Niesłychanym wysiłkiem woli wypowiedź zakończyła serdecznym i naturalnym uśmiechem. Potem cierpliwie odczekała aż czarnoksiężnik zakończy swoje kuglarskie popisy z garncem wody. Zaś propozycję skosztowania jego wynalazku grzecznie odrzuciła. Nie tykała takich pospolitych rzeczy. Nie pokładała również zaufania w magiczne gesty i intencje stojące za uwarzeniem napitku. Po naniesieniu poprawek przez Wellsa przemówiła.
Azaliż to nie przypadek, iż mogę mieć rację? Spędziłam tu odrobinę więcej czasu i wyznaję się nieco na łotrowskich motywacjach... Raduje mnie też niezmiernie, iż potrafisz uczynić cokolwiek w bezpośrednim starciu czaromiocie. Ufam, iż jeśli nastanie takowa nieprzyjemna konieczność, to wspomożesz naszego dzielnego woja w rozgromieniu naszych nieprzyjaciół. Jak już wspomniałam, ja wolę bardziej dyskretne i dyplomatyczne rozwiązania konfliktów. A wręcz najbardziej odpowiada mi ich unikanie. Bowiem z natury stronię od gwałtu. Przeto, jeśli łaska, postarajmy się nie walczyć, o ile nie będzie to naprawdę konieczne, dobrze? — ostatnie zdanie skierowała do wszystkich.
 
Alex Tyler jest offline