Szlachcic znów uśmiechnął się tym razem jego oczy zalśniły jak u chochlika, który porwał dusze maga, któremu służył wprost do piekieł! Za jednym zamachem utarł nosa parweniuszce gdzie jej miejsce i wykazać przed pozostałą dwójką, że jest, prawilny i odpowiedzialny.
- Ależ oczywiście, tak jak wcześniej rzekłem moje największe talenty leżą w przekonywaniu innych a nie w mordowaniu, którego swoją drogą najlepiej unikać, gdy to możliwe, bo to zwykłe marnowanie zasobów ludzkich. Choćby takich rabusiów lepiej wziąć w jasyr i przyprowadzić tutaj, aby pod strażą pomogli przy zbiorach i odpracowali swe winy dostając szanse na poprawę. Z drugiej strony żyjemy w świecie gdzie nie wszystkie istoty zechcą zmienić swe błędne zachowanie i wybierając żywot poszukiwacza przygód trzeba być gotowym na ryzyko, ale jak najbardziej masz moje wsparcie, aby wpierw próbować rozwiązań pokojowych - Musiał niechętnie przyznać półelfce, że potrafiła całkiem zgrabnie grać półsłówkami i niedopowiedzeniami jej słowa raniły jak ostre sztylety dopóki od przekomarzanek nie przejdą do rękoczynów Johnowi jak najbardziej odpowiadała taka forma towarzyskiej rozrywki.
- Dziękuje za twoją ofertę pomocy! Jestem pewien, że wszelkie informacje, jakie zdobędę uczynią mnie przydatniejszym towarzyszem. Ja w zamian jestem gotów z wielką chęcią pomóc wam poszukać owej Panny Tary i nie zgłaszać pretensji do pieniędzy, jakie otrzymałyście za to zlecenie wszakże będzie to dowód tego, że potrafię być przydatnym i godnym zaufania towarzyszem jak mówi przysłowie "Nie próbuj wkładać noża w plecy towarzyszowi i licz na to, że odwdzięczy się tym samym". Nie znamy się, lecz na szlakach jest dość niebezpieczeństw aby w grupie było raźniej a i człek normalniej się czuje jak jest z kim inteligentnie podyskutować czyż nie ? - Zapytał ze śmiechem wypił jeszcze ćwiartkę ziołowego naparu łyk wina następnie kuglarstwem wysuszył tusz na notatkach.
Właściwie nie potrzebował woreczka piasku dołączonego właśnie w celu suszenia pism do zestawu żaka, który kupił w Świecowej Wieży planował ukryć go w rękawie i rzucić we wroga, aby spróbować oślepić ewentualnego przeciwnika, jeżeli się zbyt blisko zbliży. pergamin też będzie mógł oczyścić i użyć ponownie za pomocą swojej ulubionej sztuczki.
Martwiła go sprawa odnalezienia starca, jeżeli nie wyślę sponsorowi raportu, który go zainteresuje, bo jeżeli wyślę pismo o żniwach i tajemniczo dobrej pogodzie bez żadnych dowodów czy dodatkowych informacji to jego rodzina, która za sprawą Mistrza Magnusa wreszcie żyje na godnej stopie znów wyląduje w slumsach albo gorzej! Musiał wydobyć z tego starca jakieś wartościowe informacje za wszelką cenę!