Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-07-2020, 13:06   #61
Asderuki
 
Asderuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Asderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputację
Każdy odpoczął. W międzyczasie Tilda obejrzała ich rany uznając, że wypoczynek postawił ich na nogi i jej pomoc nie jest potrzebna. Wychodząc z pokoju Shevy wzdrygnęła się na szczerzącego zęby wilka. Niedługo potem do pokoju półelfki przyszła drowka. Wszystkie kobiety niedługo potem wymknęły się po cichu na korytarz.

W tym czasie Iton jeszcze oglądał płaszcz jaki znaleźli w domostwie z kulą. Miał nieco do myślenia. Odpowiedź Filtcha była niepokojąca: „król jest pod jego jurysdykcją” wyszeptał do niego najciszej jak mógł. Itonowi nie umknęło żadne słowo. Kończąc oględziny uznał, że kawałek materiału faktycznie jest magiczny. Przymierzając go zobaczył jak pod zwykłym gestem ręki peleryna powiewa niczym na wietrze. Jako że w pokoju było lustro mógł się zobaczyć. Chuda sylwetka z rozwianą peleryną wyglądała nieco upiornie. Zostawiając to wybrał się na spacer – również unikając cudzych spojrzeń.

Hassan spędził czas na zupełnym odpoczywaniu. Odświeżony wyszedł na korytarz aby niemal od razu natknąć się na Filtcha.

-Właśnie miałem zapytać czy jest coś czego potrzebujecie – zapytał nieco drżącym głosem. Poproszony z chęcią oprowadził wojownika po zamku.

Sheva, Shillen, Księżna


Dwie panie zamierzały podążyć za nosem wilka aby znaleźć to czego szukały. Jak na złość jednak wpadały ciągle na jedną ze szczurzych służących. Za pierwszym razem wyglądało to faktucznie jak przypadek. Drugi raz jednak jak już Księżna była prawie pewna że się zbliżają w zakresie spojrzenia pojawiła się służka.

- Słyszałam, że ktoś idzie. Potrzebujecie pomocy? Zgubiliście się? Tutaj goście się raczej nie zapuszczają. - pisnęła uprzejmie acz stanowczo. Księżna na to warknęła obnażając zębiska. Slużka aż podskoczyła i zaczęła się wycofywać.

- Ja... Ja zawołam kogoś. Poczekajcie chwilę! - z tymi słowami było wiadome, że wycieczka się skończyła... Czy na pewno? Wilczyca puściła pytające spojrzenie oblizując pysk.

Iton

Złodziejaszek nie miał takich problemów jak kobiety. Był sam a jego kroki nie niosły się po korytarzu. Bez problemu uniknął chodzącej służby i w odpowiednim momencie zajrzał do kilku pokoi. Znalazł niewielką ilość kosztowności oraz dziwną różdżkę. Miała wyżłobione pyszczki szczurów, myszy i innych podobnych gryzoni i do tego miała dziurki jakby tez jednocześnie była fletem. Do tego znalazł butelkę jakiegoś czerwonego płynu. W przeciwieństwie od poprzedniego znaleziska, ten płyn był gęsty i przypominał krwisty olej. Była przy nim notka:

“Od nadwornego maga. Użyj, jeśli twój towarzysz zostanie dotkliwie pobity. Wspomoże cię w trudnych chwilach.”

Na koniec wygrzebał z szuflady gwizdek. Delikatnie w niego dmuchając nie usłyszał jednak żadnego dźwięku. Nim zdążył się porządnie zastanowić co to oznacza klamka drzwi zgrzytnęła. Ktoś wchodził do środka! Złodziej miał chwilę na podjęcie jakiejkolwiek akcji.

Hassan

Wojownik został oprowadzony po zamku. Wiedział, gdzie jest kuchnia, sala jadalna, pokoje gościnne i salony. Choć nie zwiedzili Filtch opowiedział jeszcze o piwnicach, gdzie są spiżarnie i tajemniczym miejscu, gdzie zniknęły święte panie. Pytany o to kim są te “panie” mysz powiedział o siedmiu opancerzonych krasnoludkach, które przybyły kiedyś wraz z białym magiem. Ponoć ich uroda była nieziemska. W ocenie Hassana korytarz jednak wyglądał na zwyczajny. Kończył się podwójnymi drzwiami.

Cała wyprawa zajęła sporo czasu, gdyż mysz wspominał innych gości, którzy przychodzili i odchodzili. Między innymi Filtch wspomniał o nadwornym magu, wtedy też Hassan dostrzegł ciemną sylwetkę w płaszczu zbliżającą się do nich.

- Zostałem wezwany, przybywam - mężczyzna był wychudły prawie tak jak Iton, nosił płaszcz takie jak magowie w Mulmasterze, a na jego głowie siedział diadem z takim samym niebieskim kamieniem jaki znajdował się w koronie króla. Ten jednak świecił się cały czas słabym blaskiem.
 
Asderuki jest offline